Plemię Wielu Kolorów

Przesłanie dla Ludzkości

Spis treści

Wstęp

część I: Nauka na dzikim odludziu

Początek podróży – serce jako fundament i droga
Rozmawiając ze zwierzętami
Wszystko żyje dzięki energii
Nauka ufania temu, co niewidzialne – lekcja studni
Rozpoznać prawdziwe piękno – lekcja dwóch drzew
Stawianie czoła lękowi przed nieznanym – nocna lekcja
Na dnie rozpaczy – powód, żeby żyć
Po wielkiej stracie – odnaleziona odkupieńcza wizja
Lekcje Natury

część II: Pamiętaj, kim jesteś

Powrót przodków
Z umysłu do serca
Ty jesteś Wielkim JESTEM
Porzucenie oczekiwań
Zmiana kanału
Twoje słowa mają moc
Przebudzenie świętej kobiecości
Znaczenie kryształów
Szacunek dla naszych ludzkich skarbów
Rezygnacja z osądu

część III: Wizje teraźniejszości i przyszłości

Duchowi przewodnicy, nauczyciele i wiadomości
przekazane za pomocą „ekranu”
Powrót gwiezdnych istot/istot światła
Odkrywanie starożytnych prawd i mądrości
Globalne zmiany, które następują w tej chwili
i mające nadejść
Wielka przemiana Matki Ziemi
Droga Plemienia Wielu Kolorów

Wstęp

Na stronach tej książki odnajdziesz historię, która poruszy twoje serce, a także przesłanie, które, mam nadzieję, rozpali w tobie ogień – namiętny płomień miłości do Matki Ziemi. Celem książki jest ponownie wzniecić w tobie tkwiącą głęboko pamięć o tym, kim naprawdę jesteś. Ty, który czytasz te słowa, jesteś kimś znacznie większym, niż kiedykolwiek mogłoby ci się wydawać. Naprawdę, jesteś boską istotą, która może zmienić przyszłość i ma moc odmienić rzeczywistość. Możesz stać się Miłością i żyć wychodząc z przestrzeni serca, dzięki czemu uzdrowisz siebie, innych oraz Matkę Ziemię. Oto istota przesłania, które polecono przekazać Małej Babci właśnie teraz, gdy ludzkość stoi u progu niezwykłej, duchowej przemiany, jaka zgodnie z przepowiedniami niemal wszystkich starożytnych i rdzennych kultur, ma nastąpić na Ziemi w tym czasie.

Podczas gdy wszędzie wokół dostrzegamy chaos, nierównowagę i zagrożenia, wynikające ze sposobu, w jaki dotychczas żyliśmy na Ziemi oraz przeczuwając, że znajdujemy się w ewolucyjnym punkcie zwrotnym, oczy świata zwracają się ku posłańcom i strażnikom mądrości, którzy pozostają w bezpośrednim kontakcie z Duchem, z samą Ziemią oraz źródłami starożytnej mądrości. Źródła te opisują zmiany, które wedle przepowiedni mają niebawem nastąpić oraz obrazują i przedstawiają to, co może nastąpić. Choć nikt na planecie nie wie dokładnie co, ani kiedy się wydarzy, niektórym istotom powierzono specjalne zadania oraz przekazano specyficzne informacje, którymi właśnie teraz mają się podzielić. Mała Babcia to jedna z tych istot, którą Duchy poprosiły o przekazanie wiadomości wielkiej wagi i mocy, wiadomości dla Plemienia Wielu Kolorów – dla nas wszystkich, dzieci Matki Ziemi. Mam nadzieję, że ta książka pomoże wielu ludziom obudzić i otworzyć serca, a także zainspiruje nas, byśmy podążali za wezwaniem miłości do Matki Ziemi; wezwaniem niezmierzonego piękna, które czeka na nas, gdy przypomnimy sobie, kim jesteśmy. Mała Babcia znajduje się na początku swojej podróży, zatem książka ta nie przedstawia jej biografii, ani pełnego opisu dokonań czy przesłania. Bez wątpienia czeka ją jeszcze wiele w życiu, a książkę tę pomyślano jako pierwszą z serii osobistych wyznań. Wewnątrz znajduje się dokładniejszy zapis przesłania, którym Mała Babcia podzieliła się do tej pory, i którego dotąd nauczała, a także duchowej mądrości, zgromadzonej w czasach młodości i doświadczeń z przyrodą, gdy pobierała nauki bezpośrednio od Matki Ziemi i Ducha. Chociaż Mała Babcia jest młodą osobą, a jej ścieżka ciągle ewoluuje i wciąż odkrywa się przed nią, dotarły do nas prośby ludzi z całego świata, pragnących pełniejszego wyjaśnienia jej przesłania, jak również głębszego wglądu w jej ścieżkę. Choć Kiesha zawsze podkreśla, że liczy się samo przesłanie, a nie posłaniec, sądzę, że czytelnikom przyda się trochę informacji o jej podróży ku staniu się Małą Babcią, aby mogli w pełni zrozumieć to, czym chce się podzielić i spojrzeć na to w szerszym kontekście.

Dorastająca w małej, wiejskiej społeczności rolniczej mormonów w Kolorado, Kiesha, już w młodym wieku, odznaczała się pewnymi, niezwykłymi umiejętnościami i doświadczeniami, które zaznaczyły jej inność. Potrafiła specyficznie wyczuwać zwierzęta i porozumiewać się z nimi. Nawiązała też kontakt z energiami, które do niej przemawiały i dawały szczególne nauki. Dla żadnej z tych rzeczy nie potrafiła znaleźć punktu odniesienia. Chociaż rodzina jej matki mieszkała w większości na terenach rezerwatu rdzennych Amerykanów, Kiesha dorastała w separacji od ich tradycji. Wychowywano ją na pobożną mormonkę, a w jej życiu nie było miejsca na doświadczenia paranormalne – słyszenie głosów, rozmawianie z duchami czy przeczuwanie rzeczy bądź sytuacji, których inni nie czuli. Tak naprawdę bardzo wcześnie nauczyła się ukrywać swoje przeżycia i nie rozmawiać o nich z nikim aż do chwili, gdy miała dwadzieścia osiem lat i dwoje małych dzieci. Nie mogła przewidzieć, jak dramatycznym zmianom ulegnie wkrótce jej życie.

Kiedy Kiesha przekroczyła trzydziestkę, skontaktowało się z nią kilka osób z rdzennej społeczności, którzy powiedzieli, że już odkąd była dzieckiem obserwowali ją członkowie starszyzny, i że nadszedł czas, aby zaczęła pełnić przeznaczoną jej funkcję szamanki. Przekazali jej też, że wiedzą, iż od dzieciństwa „babcie z przeszłości” przemawiają do niej i nauczają ją. Kiesha usłyszała, że jej rolą jest zebrać „plemię wielu kolorów”, a imię, pod którym rozpoznali ją przodkowie i duchy to „Mała Babcia”.

Jeszcze wtedy Kiesha nie wiedziała, co oznacza słowo szamanka. Wcześniej nie czytała książek na ten temat i nie była pewna, co pociąga za sobą ta rola. Jednak nieustannie otrzymywała wskazówki bezpośrednio od istot, które się jej ukazywały. Dowiedziała się między innymi, że w tych decydujących czasach na Ziemi jest jedną z dwunastu strażników mądrości. Każdy ze strażników pobierał nauki bezpośrednio od Matki Ziemi odkąd był, czy też była, dzieckiem. Każdy otrzymał te same lub podobne informacje i przekazy, choć każdemu przypisano inną rolę do odegrania. Kiesha potrafiła wyczuwać, kiedy coś działo się z Matką Ziemią – kiedy ta zmieniała się, kurczyła, poruszała, doznawała ran lub coś w znacznym stopniu wpływało na nią w inny sposób. Jak pozostałym strażnikom mądrości, Kieshy powierzono pewne kryształy, które miała umieścić z powrotem w ziemi, aby wzmocnić linie geomantyczne (ang. ley lines) oraz siatkę energetyczną Matki Ziemi, zanim nastąpi Wielka Zmiana. Lecz co najważniejsze, miała być odpowiedzialna za dzielenie się przesłaniem, aby pomóc dzieciom Ziemi przypomnieć sobie, kim są. Specjalnym zadaniem Kieshy stało się doprowadzenie do tego, by zbliżyć do siebie ludzi ze wszystkich krajów, żeby zgromadzić to Plemię Wielu Kolorów dla przemiany świadomości na Ziemi.

Gdy Kiesha uświadomiła sobie swoją życiową rolę oniemiała z wrażenia. Z wysiłkiem starała się wszystko pojąć i zrozumieć. Musiała żarliwie modlić się o większą jasność, co to wszystko znaczy i o co ją proszono. Czy potrafiła tego dokonać? Czy starsi naprawdę mówili o niej? A może popełnili błąd? Wiedziała, że jej życie ulegnie diametralnej zmianie i przestanie należeć jedynie do siebie samej; że będzie musiała porzucić anonimowość i podzielić się własnymi doświadczeniami, dzieciństwem, wizjami i kontaktem z niewidzialnymi istotami. Pierwszy raz w życiu stanie się jawna i naprawdę wystawiona na widok publiczny. A co jeśli zawiedzie? Wkroczy w nieznane, lecz jednocześnie będzie mogła wniknąć głębiej w cel własnej duszy. Głęboko w środku zawsze wiedziała, że przybyła tu z jakimś doniosłym zadaniem. Po wszystkich tych latach, gdy czuła, że z jej życiem jest coś nie w porządku, w końcu wszystko zaczęło do siebie pasować – zrozumiała dlaczego doświadczyła wielu przykrych doświadczeń w dzieciństwie i nauczyła się rozmawiać z Matką Ziemia; dlaczego otrzymała takie, a nie inne nauki. Wszystko miało ją przygotować właśnie na to!

Po kilku tygodniach modlitwy i głębokich rozważań, Kiesha zaakceptowała ścieżkę, która miała uczynić z niej szamankę, a także imię „Mała Babcia”. Przeprowadzono ją przez ceremonię inicjacji, złożoną z postu, modlitwy i konkretnych rytuałów. Nauczono ją, jak się modlić oraz przeprowadzać specjalne uzdrowienia i ceremonie. W tym pierwszym roku, kiedy musiała przyswoić sobie bardzo dużo i bardzo szybko – zdała sobie sprawę, ze swojego braku przygotowania i treningu. Dlaczego kazano jej robić to wszystko, skoro ewidentnie dorastała z dala od rdzennych zwyczajów i tradycji, bez żadnego przygotowania oprócz tego, czego nauczyła się bezpośrednio od Ducha? Musiała ufać w istnienie wyższej przyczyny i w to, że Duch oraz przodkowie wiedzieli co robią. Modliła się o właściwe postępowanie i otwartość na wskazówki Ducha, dotyczące tego, czego od niej żądano, które miały pomagać, gdyby brakło jej wiedzy, obycia lub doświadczenia.

W ciągu następnych miesięcy, w jakby z góry ustalonym czasie wydarzały się różne, niesamowite rzeczy. Do Kieshy zaczęły napływać prezenty, listy oraz przedmioty ochronne od ludzi z całego świata, którzy rozpoznali ją i zaczęli zwracać do niej nowym imieniem – „Mała Babciu”. Od wielu osób ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Australii, Afryki i Ameryki Południowej otrzymała pisemne wiadomości, a także amulety, święty bębenek Ziemi oraz laski ceremonialne. Dwie osoby z Australii, wywodzące się z tamtejszych rdzennych plemion, miały wizję, w której kazano im stworzyć lekarstwo-amulet dla „białej kobiety” nazywanej „Małą Babcią”. Z największą troską, modlitwą i uwagą poświęconą duchowemu przewodnictwu stworzyli dla Kieshy kilka tarcz, ze specjalnie dla niej zaprojektowanymi motywami i symbolami, które miały ją chronić, oraz święty bębenek Ziemi, który miała wykorzystywać do modlitwy oraz porozumiewania się z przodkami.

Jako dziecko, Kiesha szukała schronienia w dziczy i na odludziu, gdzie wśród żyjących stworzeń, drzew i roślin odnalazła swoją rodzinę. Już wtedy zdała sobie sprawę, że w dzisiejszym świecie niewiele osób ma możliwość zrozumienia – iż Matka Ziemia to żywa istota, a Duch otacza i przenika wszystko, jeśli tylko potrafimy przystanąć, rozejrzeć się i posłuchać. Kiesha od najmłodszych lat pobierała nauki od tego, co teraz nazywa „drugą stroną” – od głosów, duchów i istot, które do niej przemawiały. Uczyła się także dzięki czemuś w rodzaju wewnętrznego ekranu telewizyjnego, który pojawiał się i pokazywał jej pewne obrazy miejsc, ludzi, zdarzeń i symboli. Dorastając, czuła się całkiem inna od swoich rówieśników i często zastanawiała czy przypadkiem nie jest trochę stuknięta. Myślę, że wielu z nas zna to poczucie wyobcowania, towarzyszące osobistym, duchowym doświadczeniom i poznawaniu, zwłaszcza jeśli nie znajdowały one potwierdzenia w naszej kulturze i religijnym wychowaniu.

Książka ta pokazuje, że to, co przeżyła Kiesha i czego nauczyła się podczas swojej duchowej podróży ku staniu się Małą Babcią, na wiele sposobów stanowi uniwersalną opowieść o wierze oraz zaufaniu we własny cel i przeznaczenie. Przemawia bezpośrednio do wątpliwości, zagubienia i bólu, które często towarzyszą naszej podróży ku duchowej dojrzałości i stawaniu się tym, kim mamy się stać. W końcu, jak sądzę, pokazuje, że istnieje bardziej doniosły (niż nam się wydaje) powód, dla którego rzeczy się wydarzają – a problemy, z którymi się mierzymy oraz zadawane rany, mogą otworzyć nas na wskazówki Ducha i niezwykłe piękno życia. Według mnie, właśnie to stanowi potężny wymiar historii Kieshy i przesłania, którym ma się podzielić. W jakiś sposób uzasadnia inne, bardziej ezoteryczne aspekty przesłania dla tych z nas, którzy nie otrzymują bezpośrednich wiadomości od Ducha. Pomaga podnieść je z krainy wiary i przekonań.

Dzięki znajomości z Kieshą, na własne oczy ujrzałam wiele rzeczy, w które inaczej pewnie nigdy bym nie uwierzyła. Byłam obecna, gdy otrzymywała wiadomości od Ducha i niekiedy zapisywałam przekazane informacje. Czasem były one niezwykle konkretne – na przykład dotyczyły miejsc, o których Kiesha nigdy nie słyszała i które – jak Pumapunku – trudno byłoby wymyśleć. Gdy otrzymała tajemne przesłanie o naturze i celu tego starożytnego miejsca, będącego dla nas obu zagadką, nie sądziłam, że uda nam się znaleźć je na jakiejkolwiek mapie. A jednak rzeczywiście istniało i znajdowało się w Boliwii. Budowle w kształcie litery H wyglądały dokładnie tak, jak Kiesha naszkicowała w swoim notatniku.

Nieraz Kiesha otrzymuje wgląd w przyszłość. Czasem ze szczegółami ujrzy lawinę błota czy trzęsienie ziemi, mające nastąpić w danym kraju. Bez wątpienia, kiedy przejrzymy wiadomości następnego dnia, dowiemy się, że w tym konkretnym miejscu rzeczywiście nastąpiła katastrofa, taka, jaką zobaczyła Kiesha. Niekiedy pojawiają się duchy, które wyraźnie widzi. W trakcie sesji uzdrawiania, czasem w pokoju pojawia się jakiś nieżyjący krewny i przekazuje bardzo szczegółową informację, przeznaczoną dla znajdującej się tam osoby. Kiesha bezbłędnie opisuje krewnego – co ma na sobie i co mówi – a żyjący siedzi osłupiały i zalany łzami. Zanim doświadczyłam tego osobiście, wcześniej o czymś takim tylko czytałam, słyszałam lub widziałam w telewizji. Co ciekawe, Kiesha nie potrafi kontrolować momentów wystąpienia swoich wizji. Nie potrafi też sama ich wywoływać. Wydaje się, że wizje i przekazy nadchodzą wtedy, kiedy świat Ducha uzna, że należy się porozumieć. Nigdy wcześniej nie doświadczyłam takiego zjawiska, choć zawsze poszukiwałam duchowych doznań i medytowałam. Wydarzenia te stanowią dla mnie niepodważalny dowód na istnienie świata duchów oraz tych wymiarów rzeczywistości, które nie są dostrzegalne ludzkim okiem.

Kiesha i ja spotkałyśmy się w 2006 roku podczas duchowych warsztatów dla kobiet, w Crestone w stanie Colorado. Od razu poczułyśmy, że jesteśmy bratnimi duszami. Od tamtej pory mam zaszczyt być bliskim towarzyszem jej podróży. Po czasie, który już upłynął, mogę stwierdzić, że to właśnie podczas tamtych warsztatów Kiesha rozpoczęła swoją drogę ku staniu się Małą Babcią. Po raz pierwszy porzuciła małomiasteczkowe wychowanie i uczestniczyła w alternatywnym, duchowym spotkaniu, przeznaczonym dla poszukujących kobiet. To był niezwykły początek. Po raz pierwszy publicznie wyznała innym, kim jest i poczuła się na tyle bezpiecznie, by opowiedzieć o niektórych, własnych doświadczeniach.

W tym samym roku, w którym się spotkałyśmy, zanim stała się Małą Babcią, Kiesha opisała mi w długich listach historię swojego życia. Pierwszy raz podzieliła się niezwykłymi doświadczeniami z wczesnych lat życia oraz tym, czego od dzieciństwa nauczyła się od Ducha i Matki Natury. Czytając te listy, często płakałam – tak wielka była siła ich oddziaływania. Stopniowo przekonałam się, że Kiesha nie jest zwykłą, młodą dziewczyną i że ma niezwykłe przeznaczenie oraz unikalny cel do zrealizowania. Jej opowieść, którą dzieliła się ze mną w każdym kolejnym liście, miała w sobie mityczny wymiar. Rozpoczął się jej osobisty proces uzdrawiania i dojrzewania. Rozwijała się niczym kwiat, który długo pozostawał zamknięty, wypalony bólem i negatywizmem, jaki trzymała w sobie przez tyle czasu, że niemal ją to zabiło. Wyczułam już wtedy, w tych pierwszych dniach, że kiedyś jej historia zostanie opowiedziana – bo zawiera rzeczy ważne, którymi należy podzielić się z innymi. Wiedziałam, że to otworzy wiele serc, tak jak otworzyło moje. Ale jeszcze wtedy żadna z nas nie mogła się domyślać, co czeka Kieshę i że jej rola okaże się o wiele donioślejsza, niż to sobie wyobrażałyśmy.

Choć od tamtego czasu Kiesha została uznana za kogoś szczególnego – za Małą Babcię – i choć posiada pewne unikalne zdolności i dary, jest też całkiem zwyczajnym człowiekiem. Podobnie jak wiele osób, którym dane było doświadczyć mroczniejszych aspektów człowieczeństwa i które zaznały wiele bólu i wrogości, musiała samodzielnie dokopać się do światła. Wydaje mi się, że Kiesha opiera się na pewnej wrodzonej pokorze, wynikającej z wczesnej utraty rzeczy, które inni przyjmują za pewnik – i konieczności odnalezienia głębszego powodu, by żyć. A jednak, co zauważa każdy, kto ma z nią kontakt, Kiesha zachowała uderzającą niewinności i czystość serca. Moim zdaniem właśnie dlatego potrafi poradzić sobie z ciężarem odpowiedzialności związanym z byciem szamanką (tą, która kroczy między światami) i strażniczką mądrości. Kluczem jest czystość serca i niewinność.

Choć od tamtego czasu Kiesha została uznana za kogoś szczególnego – za Małą Babcię – i choć posiada pewne unikalne zdolności i dary, jest też całkiem zwyczajnym człowiekiem. Podobnie jak wiele osób, którym dane było doświadczyć mroczniejszych aspektów człowieczeństwa i które zaznały wiele bólu i wrogości, musiała samodzielnie dokopać się do światła. Wydaje mi się, że Kiesha opiera się na pewnej wrodzonej pokorze, wynikającej z wczesnej utraty rzeczy, które inni przyjmują za pewnik – i konieczności odnalezienia głębszego powodu, by żyć. A jednak, co zauważa każdy, kto ma z nią kontakt, Kiesha zachowała uderzającą niewinności i czystość serca. Moim zdaniem właśnie dlatego potrafi poradzić sobie z ciężarem odpowiedzialności związanym z byciem szamanką (tą, która kroczy między światami) i strażniczką mądrości. Kluczem jest czystość serca i niewinność.

Co ciekawe, Kiesha nigdy nie szukała sławy ani uznania, lecz w ciągu trzech ostatnich lat jej przesłanie dotarło do milionów ludzi na całym świecie. Bez pomocy Ducha czegoś takiego nie udałoby się osiągnąć, nieznającej świata i niewykształconej dziewczynie ze wsi. Dla mnie, jako osobie, która była tego świadkiem, stało się jasne, że coś wielkiego jest w zamyśle, w przeciwnym razie, nie ma wytłumaczenia, dlaczego tak wiele osób dowiedziało się o młodej kobiecie nazywanej „Małą Babcią” i pragnie jej słuchać.

O Małej Babci usłyszano tak naprawdę dopiero w 2009 roku, po tym jak kamerzysta Bob Keeton nagrał ją, gdy przemawiała do liczącej pięćdziesiąt osób grupy ludzi w Santa Fe. Opisywała wtedy niezwykłą, trwającą trzy dni ceremonię, którą odprawiła w kwietniu tamtego roku. Była to pierwsza, publiczna ceremonia Małej Babci. Została poproszona o jej prowadzenie przez osoby koordynujące oficjalny Powrót Przodków – międzynarodowe zebranie członków starszyzn rdzennych plemion na ziemi Hopi w stanie Arizona. Obrzędy te zaplanowano w połączeniu z przepowiedniami Hopi i Majów. Przed tym wydarzeniem Mała Babcia była przerażona, ponieważ nigdy wcześniej nie odprawiała publicznej ceremonii. Aby tego dokonać, naprawdę musiała poddać się wyższej sile i całkowicie zawierzyć Duchowi, aby nią pokierował. Później, większość osób obecnych na ceremonii przyznała, że było to najpotężniejsze duchowe zgromadzenie, w którym kiedykolwiek uczestniczyła. (Dokładny opis tej ceremonii przeczytasz w rozdziale „Powrót przodków”) Wszyscy przeczuwaliśmy, że uczestniczymy w autentycznie kluczowym wydarzeniu, o globalnym znaczeniu duchowym. Przodkowie – tysiące przodków – było tam rzeczywiście z nami i brało udział w ceremonii. Wielu z nas mogło to odczuć, a Mała Babcia naprawdę zobaczyć i potwierdzić.

Sama ceremonia wywarła ogromny wpływ na tych, którzy w niej uczestniczyli. Podobnie stało się po jej opisie, który przedstawiła Kiesha jakiś miesiąc później. Udało jej się uchwycić i przekazać słuchaczom energię ceremonii oraz towarzyszącemu jej uczuciu świętości. Mała Babcia zawsze miała unikalną umiejętność otwierania ludzkich serc. Bob uznał, że przemówienie zawiera naprawdę ważne przesłanie i duchowy przekaz. Zapytał więc czy mógłby zamieścić nagranie na portalu YouTube. Kiesha wyraziła zgodę. W ciągu sześciu miesięcy nagranie rozprzestrzeniło się w zawrotnym tempie. Obejrzało je tysiące ludzi. Z Keishą skontaktowało się mnóstwo osób z całego świata, wzruszonych i poruszonych ideą uzdrowienia Ziemi, siebie, oraz pragnących nauczyć się żyć z przestrzeni serca i w harmonii z naturą. Zewsząd zaczęły napływać zaproszenia do przyjazdu, wykładów i prowadzenia świętych ceremonii.

Od tamtej pory, w bardzo krótkim czasie, obecność i płynące z serca przesłanie Małej Babci przyciągnęło do siebie setki tysięcy ludzi. Zostali oni zainspirowani, by być razem, w jedności, dla dobra naszej pięknej Matki Ziemi i by spróbować zmienić panującą na planecie świadomość – od ego i umysłu, ponownie zwrócić się ku Miłości, dokładnie tak, jak nauczali starsi i mędrcy rdzennych plemion. Zbiera się wielka fala. To globalne odrodzenie dzieci Matki Ziemi, jako jedno plemię, jedno zjednoczone serce. Nowi ludzie mają zmienić sposób, w jaki żyjemy i w jaki doświadczamy życia na tej planecie. Między innymi w tym celu, Mała Babcia wciąż podróżuje i przemawia, dzieląc się wiadomościami przekazywanymi jej przez Ducha i Matkę Ziemię. Odpowiednie ceremonie (niektóre publiczne, inne nie), które przeprowadza, stanowią kolejny istotny aspekt uświęconej pracy Kieshy. Pomagają wzmocnić i przebudzić siatkę energetyczną Matki Ziemi, a także przywrócić zapomnianą mądrość, przypominającą o tym, że będziemy musieli ocalić nas samych i planetę w tym decydującym czasie przemiany. Mam szczerą nadzieję, że ta książka także przysłuży się temu kosmicznemu celowi.

Mała Babcia została poproszona o zebranie Plemienia Wielu Kolorów. Czym więc ono jest? To wszystkie dzieci Ziemi, ludzie każdego koloru skóry, narodu i wyznania – zjednoczeni jako jedno serce. To ci, którzy są gotowi podążać wspólnie, złączeni sercem i zapewnić jedność egzystencji wśród różnorodności życia; troszczyć się o siebie i pracować razem, aby stworzyć piękniejszy świat. To ci, którzy są gotowi na nowy rodzaj istnienia, nową Ziemię – piękniejszą, zrównoważoną i rozwiniętą egzystencję.

Pragniemy ocalić Matkę Ziemię i wraz z nią sami ewoluować. Nie chcemy dłużej odrzucać jej ani krzywdzić, wykorzystywać czy zaniedbywać. Pragniemy ujrzeć ją na kosmicznym tronie, w dobrostanie i obfitości, podczas gdy wspólnie oddajemy cześć każdemu źdźbłu trawy i każdej kropli wody oraz chcemy być świadomi wspaniałego piękna i świętości tej egzystencji, której dane nam jest doświadczać. Coraz więcej ludzi płonie płomieniem miłości do stworzenia i wierzy, że Miłość stanowi drogę, którą zostaniemy poprowadzeni ku rozpoznaniu tego, kim naprawdę jesteśmy – wspaniałymi istotami, zdolnymi tworzyć własną rzeczywistość. Pragniemy wypracować bardziej troskliwy, kochający i nabożny sposób współistnienia z każdym człowiekiem i z naszą Matką. Jesteśmy jednym sercem, jedną rodziną – dziećmi tej planety. Jak często mawia Mała Babcia: Jesteśmy najsilniejszymi z silnych – tymi, którzy przybyli w tym czasie wyzwań i gry o wysoką stawkę, aby zmienić świat. Nasze pojawienie się w tym czasie na Ziemi zostało przepowiedziane. Jesteśmy „tymi, na których czekaliśmy”, jak mówi przepowiednia Hopi. Jesteśmy Plemieniem Wielu Kolorów – ludźmi, którzy odmienią świat. Jesteśmy gotowi, by słuchać i uczyć się.

Informacja o Budowie Książki

Część I – ”Nauka na Dzikim Odludziu” tworzy bardzo ludzkie ramy i kontekst dla niektórych z później omówionych informacji o bardziej ezoteryczno-duchowym charakterze. Opisuje też pewne ważne wydarzenia i lekcje duchowe z dzieciństwa Kieshy. „Odludzie” czy „dzika przestrzeń” ma tutaj znaczenie symboliczne i literackie zarazem – odnosi się nie tylko do Natury, lecz także tych sfer życia, które są trudne i które desperacko próbujemy zrozumieć. Część II – „Pamiętaj Kim Jesteś”, skupia się na wewnętrznych aspektach przesłania, którym dzieli się Mała Babcia – na rzeczach, o których ludzie powinni pamiętać, a do których muszą się dostroić, by osiągnąć wyższą świadomość. Część III – „Wizje o Teraźniejszości i Przyszłości”, przekazuje wiadomości o duchowym i profetycznym charakterze, które Mała Babcia otrzymała bezpośrednio od swoich przewodników. Kiesha dzieli się tymi informacjami z głębi własnego serca i pragnie podkreślić, że czyniąc to, nie reprezentuje żadnego tubylczego ludu, plemienia, grupy czy osoby. Nie stara się przedstawić nauk, ani tradycji rdzennych ludów czy północnoamerykańskich Indian, a jedynie to, czego nauczyła się bezpośrednio od Ducha i Matki Ziemi oraz czym polecono jej się podzielić.

                                                                               — Jennifer Ferraro

Część pierwsza

Nauka na dzikim odludziu

Rozdział 1

początek podróży – serce jako fundament i droga

Kochany czytelniku,

Celem, który przyświecał mi podczas pisania tej książki było to, aby pomóc ludzkości połączyć się z sercem, ponieważ to serce stanowi podstawę całej wiedzy, wszelkiego natchnienia i boskiego zrozumienia. Podczas moich podróży i rozmów z osobami z całego świata, wielu ludzi pytało mnie, czy zamierzam opisać w książce rzeczy, o których opowiadam. Mój drogi bracie i droga siostro, z całą miłością i wdzięcznością, po długiej i ciężkiej pracy (a wydawało mi się, że to publiczne przemawianie jest trudne!), ofiaruję ci tę książkę. Została ona napisana dla ciebie, aby pomóc ci zrozumieć, jak jesteś boski, pełen majestatu i potężny w swojej prawdziwej naturze. Ty sam czytelniku, stanowisz odpowiedź na własne modlitwy. Jesteś iskrą Twórcy i możesz odmienić świat, jeśli będziesz żył w miłości i pamiętał, że to twoje własne wyższe ja – twoje Wielkie JESTEM – zdecydowało się przybyć na tę planetę, w tej właśnie chwili, w bardzo konkretnym celu.

Istnieje wiele wspaniałych książek i wielu autorów, którzy przedstawiają teorie i spekulują na temat zmian, które następują i mają się dokonać na planecie. Łatwo martwić się tym wszystkim, co inni piszą i mówią o przyszłości, więc moja rada jest prosta – to, co nie budzi w tobie uczucia większego spokoju, natchnienia i poczucia przepełnionej miłością wdzięczności za życie, odłóż na bok. Nie potrzebujesz tego!

życie, odłóż na bok. Nie potrzebujesz tego!

Wiedza, która jest ci potrzebna, już znajduje się w tobie, w głębi twojego serca. To, co operuje na poziomie umysłu, może uzdrowić wyłącznie umysł – nie pomoże nam wejść w serce. Przebudzenie serca i zrozumienie, kim naprawdę jesteśmy, zmieni sposób w jaki żyjemy, odmieni naszą przyszłość. Właśnie o to prosi nas wielu członków starszyzny plemiennej i strażników mądrości z całej planety, jak również wiele istot światła, które obserwują nas i pomagają w obecnym czasie. Jesteśmy proszeni, aby zacząć żyć z głębi naszych serc i pamiętać, jak boscy, wspaniali i bezmierni naprawdę jesteśmy. Brzmi prosto, prawda? To nic skomplikowanego, jak chciałyby nasze umysły.

Sami w sobie jesteśmy ludźmi-sercami, bijącymi żywymi emocjami i uczuciami. Łączymy się ze sobą i obdarzamy miłością nie przez wspólne idee, lecz dzięki uczuciom, którymi się dzielimy. Zatem, na tych stronach, dzielę się z tobą, drogi bracie i droga siostro, nie tylko informacjami i naukami, które otrzymałam od moich duchowych przewodników i nauczycieli, lecz także fragmentami mojej osobistej podróży. Mam nadzieję, że te intymne historie otworzą twoje serce. Jeżeli tak się nie stanie, mogę wydać ci się nieautentyczna, a przesłanie, którym chcę się podzielić, uznasz za dziwne i nie z tego świata. Jestem prostym człowiekiem, więc książka została napisana w sposób tak prosty, jak to tylko możliwe. Z głębi mojego dla twojego serca, dzielę się tym, co przyjmuję za prawdę w oparciu o przekazy, które otrzymałam od Ducha. Najważniejsze jest to, aby nawiązać połączenie na poziomie serc, ponieważ właśnie tam łączymy się w jedności i możemy dostrzec drugiego człowieka, roślinę czy zwierzę jako innego „siebie”. W istocie wszyscy mamy jedno serce i potrafimy zrozumieć, a więc kochać siebie nawzajem o wiele mocniej, niż nam się wydaje.

Naprawdę jesteśmy bogami i boginiami. Duchowo wszyscy jesteśmy równi sobie. Dla Wielkiego Ducha każda ludzka podróż nie jest w żadnej mierze bardziej znacząca od podróży kogoś innego. Bez względu na to, czy opiekujesz się dzieckiem, jesteś stolarzem, pisarzem, prowadzisz interesy, czy pracujesz w sklepie – masz w sobie coś, dzięki czemu przemienisz świat. W swoim duchu posiadasz wszelką mądrość oraz boską Miłość Stwórcy i właśnie nadszedł czas, abyś wstąpił w swoje prawdziwe przeznaczenie. Nadszedł czas, abyś przypomniał sobie co wiesz i o czym zapomniałeś – sam jesteś Miłością, a całe stworzenie stanowi prawdziwą esencję Miłości. Wiedząc to, możesz zmienić … i zmienisz świat.

Masz moje słowo, że wszystko, czym dzielę się w tej książce sama doświadczyłam. Nie ma przy tym znaczenia czy uznajesz za rzeczywiste istnienie gwiezdnych istot, duchowych przewodników oraz przepowiedni dotyczące zmian na Ziemi. Ufaj, że twoje serce będzie wiedziało, co jest prawdziwe dla ciebie i wykorzystaj z tych przekazów cokolwiek chcesz. Najważniejsze, abyś pamiętał o swoim sercu i wiedział, że Miłość naprawdę stanowi odpowiedź na każde pytanie. Twoje serce poprowadzi cię w kosmiczny bezmiar istnienia, którego teraz nawet nie potrafisz sobie wyobrazić, lecz który wkrótce wszyscy poznamy.

Życie w zgodzie z własnym sercem połączy nas z sercem Matki Ziemi, a ona będzie nas chronić, czując naszą wibrację miłości i wdzięczności. Każdą myślą, uczuciem i oddechem wybieramy to, co wydarzy się w najbliższej przyszłości. W chwili obecnej znajdujemy się w krótkim przedziale czasu, kiedy pilnie powinniśmy to zrozumieć i zacząć o tym pamiętać. Pokazano mi, że wkrótce na Ziemi nastąpią ogromne zmiany, a po nich ludzkość już nigdy nie będzie taka sama. Stoimy u progu duchowej przygody, której nie doświadczył przedtem nikt we wszechświecie – skoku ewolucyjnego bez precedensu w całym kosmosie. Choć ewolucja trwa od zawsze, nigdy wcześniej nie następowała tak gwałtownie, jak dzieje się to teraz dla dzieci planety Ziemi. Nikt nie ma pewności, jak dokładnie wszystko się dokona, lecz wielu z nas widzi rzeczy i otrzymuje informacje, które mają pomóc w tym procesie i nimi właśnie dzielę się w tej książce.

Na kolejnych stronach opisuję doświadczenia, które miałam z gwiezdnymi istotami, istotami światła, moimi duchowymi przewodnikami i przodkami, a także z samą Matką Ziemią – oraz to, czego mnie nauczyli. Dzielę się tym, w co wierzę, że może nastąpić na planecie, aż do poszerzenia świadomości, czy też zmian i przemian na Ziemi, które już mają miejsce i które najprawdopodobniej nastąpią, lecz co najważniejsze, dzielę się z tobą tym, jak sam możesz wspomóc ową przemianę i przygotować się do wzniesienia na wyższy poziom istnienia razem z Matką Ziemią. Mam nadzieję, że ta książka poruszy twoje serce i zainspiruje cię do przebudzenia się na tajemnicę i piękno możliwości, które są przed nami.

Cóż za wspaniały czas, by żyć na tej planecie. Dusze nas wszystkich dokonały wyboru, aby urodzić się na Ziemi w tych czasach. Zdecydowaliśmy się przybyć tutaj, obserwować i doświadczać tego kosmicznego wydarzenia – na które spogląda cały wszechświat – i doświadczać go bezpośrednio. Jesteśmy „najsilniejszymi z silnych” dusz, jakie kiedykolwiek narodziły się na planecie Ziemi – i jeśli pozostaniemy w zgodzie z naszymi sercami i zharmonizujemy się z Miłością, nie ma czego się obawiać. Nasza wibracja miłości może zestroić nas z wyższymi wymiarami rzeczywistości, która istnieją równolegle z naszym trójwymiarowym światem i skąd przychodzą wskazówki, wiedza oraz mądrość, które przyśpieszą ewolucję ludzkich istot. Matka Ziemia przechodzi proces oczyszczania się z negatywizmu oraz dewastujących ją zanieczyszczeń i toksyn, które ją zabijają, po to by mogła się odrodzić. Jeżeli będziemy o tym pamiętać, zobaczymy wokół siebie nie tylko zniszczenie i chaos, lecz także światło i miłość, które prowadzą nas w stronę czegoś piękniejszego, niż możemy sobie wyobrazić. Wiemy, jak tego dokonać i zrobimy to razem. Będziemy pamiętać, skąd pochodzimy i co kiedyś wiedzieliśmy – a potem podążymy dalej, niż nasze marzenia.

Zbierzmy razem serca i wzmocnijmy wibrację Miłości na naszej planecie. Zbierzmy się jako jedno plemię, plemię dzieci Matki Ziemi i zjednoczmy jako jedno serce, zakochane w umiłowanej Matce i całym bezcennym stworzeniu. Obiecajmy sobie nawzajem, że nigdy nie zrezygnujemy z tej planety, nigdy nie poddamy się strachowi i rozpaczy – nigdy nie zrezygnujemy z siebie nawzajem. Miłość to najwspanialsza, wszechobecna, choć najmniej zrozumiana energia na Ziemi i to właśnie dzięki Miłości stworzymy raj, którego nigdy wcześniej na Ziemi nie widzieliśmy. Wzniesiemy się na wyższy poziom istnienia i staniemy boskimi istotami, którymi zawsze mieliśmy się stać.

Jestem tak wdzięczna, że mogę być z tobą, tutaj na tej planecie, razem w tej niesamowitej podróży. Obyśmy pamiętali to, kim jesteśmy i to, że stanowimy jedno serce. Obyśmy razem stworzyli nową Ziemię i nową ludzkość oraz wiedzieli, że po każdej śmierci następuje odrodzenie; a po burzy pojawia się tęcza. Obyśmy to widzieli oraz odczuwali w naszych sercach i nie bali się uczynić kroku naprzód, ręka w rękę, ku wspaniałości, która na nas czeka.

Pełna miłości i wdzięczności,
Mała Babcia