Mistrzowie Nowej Energii

Inspiracje na czas przemiany

Dedykowana dla Shaumbry.
Której podróż zainspirowała
Świadomość Nowej Energii Na Ziemi i poza Nią.

Spis Treści

Część I
Jak powstała ta książka

Nowa Energia.

Część II
Mistrzostwo Nowej Energii

Starzy Mistrzowie, nowi Mistrzowie
Zaufanie
Elegancko proste
Najpierw ja
Wszystkie energie służą
Żadnego kompromisu
Wybór
Samowystarczalność
Więcej o zaufaniu
Iluzja
Akceptacja
Nieznane
Aspekty i warstwy
Żadnych oczekiwań
Żadnego wymuszania
Kreacja
Wnikliwość
Wielkość
Wzniesieni mistrzowie
Jeszcze o akceptacji
Bóg
Magia mistrzostwa
Merlin
Ufność, wiedza i mistrzostwo

Część III
Nowa Świadomość w Życiu Codziennym

Pytania i odpowiedzi
Czym jest channeling
Hrabia Saint-Germain
Adamus Saint Germain
Dwanaście oznak przebudzenia

Dodatki

O Karmazynowym Kręgu
Glosariusz
Autorzy
Kontakt
Podziękowania
Nota od Wydawcy


Część I
Jak powstała ta książka

Nowa Energia

Wczesną wiosną 2007 roku, w stolicy Holandii  Amsterdamie,  Adamus  Saint-Germain, Wzniesiony Mistrz o długiej i barwnej historii, zwołał grupę Mistrzów oraz Nauczycieli Nowej Energii. W swoim otwierającym przekazie, za pośrednictwem Geoffrey’a Hoppe, wyjawił, że celem tego specjalnego zgromadzenia jest napisanie książki! Książka miała być zatytułowana „Mistrzowie Nowej Energii” i ma być darem mądrości oraz inspiracji dla tych wszystkich, którzy dokonają wyboru wstąpienia w swoje mistrzostwo, w czasie wielkich i głębokich przemian na Ziemi. Energia oraz informacje zawarte w tej książce czerpią z mądrości tych, którzy przeszli przez proces stawania się Mistrzem Nowej Energii, przecierając szlak dla pragnących podążyć tą ścieżką.

Podczas tego zgromadzenia Mistrzów i początkujących Mistrzów, Adamus Saint-Germain zebrał razem  kolektywną  energię  grupy  i  przekazał  ją pod  postacią  materiału,  który  przerodziwszy  się w książkę, trzymasz właśnie w dłoniach.

Oryginalne nagrania audio przekazów Saint-Germain’a zostały spisane w formie tekstowej i tylko lekko zredagowane dla poprawy jakości czytania. Nie dokonano żadnych zmian w oryginalnych słowach Adamusa. Niczego do nich nie dodawano.

Nowa Energia to nowa świadomość ludzkości oraz nowa wibracja dla Ziemi, która pozwala naszym boskim istotom na integrację z ludzką naturą.

Część II
Mistrzostwo Nowej Energii

Starzy Mistrzowie, Nowi Mistrzowie

Jestem, tak jestem, Adamusem Saint-Germain. Jestem Mistrzem.

Porozmawiajmy przez chwilę o Mistrzach. Samo określenie „Mistrz” jest bardzo popularne i często używane. W przeszłości było wielu Mistrzów, lecz ci z przeszłości byli inni, niż mistrzowie Nowej Energii.  Mistrzowie  z  przeszłości  musieli  często przechodzić przez ekstremalne cierpienie, aby stać się Mistrzami. Musieli odrzucać swoje ciała, dosłownie wypierać się ludzkiej egzystencji, by dokonać głębszego wglądu w ducha. Musieli też oddzielać to, co ludzkie od tego, co duchowe, to co było realne od tego, co było iluzją, to co było walką ego, od tego, co było błogosławieństwem bycia człowiekiem. Tak więc wielu mistrzów z przeszłości, o których słyszałeś lub czytałeś, znosiło wielkie cierpienia, stając się męczennikami i Mistrzami naraz. W Nowej Energii nie ma takiej potrzeby.

Mistrzowie Nowej Energii rozumieją, że MISTRZOSTWO OZNACZA BYCIE CZŁOWIEKIEM. Zdają sobie sprawę, że dotyczy to integracji wszystkich energii w sobie. Mistrz Nowej Energii rozpoznaje źródło Radości i uwalnia stare koncepcje cierpienia. Wielu mistrzów z przeszłości żyło w izolacji. Celowo wybrali samotność, z dala od miast i rodzin. Żyli jak pustelnicy w lasach, na bezludnych wyspach czy opuszczonych terenach, gdzie nie mieszkali ludzie, usprawiedliwiając to potrzebą kontaktu z naturą. Mistrzowie  minionych  czasów  musieli  porzucić obecność innych ludzi, aby odkrywać siebie.

Jednak Mistrz Nowej Energii, rozumie że zasadniczą sprawą jest bycie częścią ludzkości i społeczeństwa. Rozumie, że izolacja i oddzielenie nie służą potrzebom tych, którzy gotowi są być nauczycielami. Tak więc, Mistrz Nowej Energii, uczy się być Mistrzem, egzystując w ludzkiej rzeczywistości, otoczony innymi ludźmi, zarówno wtedy, kiedy jest w pracy, kiedy podróżuje, czy kiedy idzie do tych samych sklepów, a nawet do tych samych kościołów, co inni ludzie.

Oczywiście będą chwile, kiedy zechcesz być sam. Będą chwile, kiedy będziesz mieć potrzebę odbudowania własnej energii. Tym niemniej Mistrz Nowej Energii wie, że bardzo ważne jest żyć pośród ludzi. Ważne jest być częścią ludzkiej egzystencji. Bo jak możesz nauczać będąc na bezludnej wyspie? Jak możesz uczyć, mieszkając w odległym, odizolowanym miejscu? Jak możesz uczyć innych, kiedy siedzisz samotnie na szczycie trudno dostępnej góry? W przeszłości Mistrzowie pilnie pobierali wiedzę. Wielu z nich czytało stare księgi, studiowało religie i filozofie, spędzało większość życia w szkole i nawet na starość, studiowało, studiowało i studiowało, starając się poprzez naukę znaleźć własną drogę do oświecenia. Wydawało im się, że jeśli będą bardziej skupieni i bardziej otwarci na wiedzę, zbliży ich to do bycia Mistrzem.

Było zaledwie kilku, którzy osiągnęli mistrzostwo tą drogą, chociaż naprawdę wielu, próbowało. Ci, którym się udało, odkryli jedną wspólną rzecz – sprowadzając wszystko do umysłu, dochodzi się niestety  do  ignorowania  swoich  prawdziwych uczuć. Prędzej czy później, Mistrzowie z przeszłości, którzy oddawali się rygorystycznym studiom, odkrywali że powinni je porzucić. Pięknym tego przykładem był Kuthumi Lal Singh. On też studiował  bez  końca  na  uniwersytetach,  próbując tym  sposobem  dojść  do  oświecenia,  co  niestety doprowadziło  go  prawie  do  szaleństwa.  W  pewnym momencie musiał to wszystko zostawić. Musiał uświadomić sobie, że cała książkowa wiedza świata, nigdy nie sprowadzi prawdziwego oświecenia, które przychodzi dzięki odczuwaniu i gnostowi – Boskiej Inteligencji. 

Mistrzowie Nowej Energii także studiowali. Wszyscy czytaliście książki, chodziliście na różne kursy, czytaliście o wszystkich starych, mądrych technikach. Ale czy to rozwiązało wasze problemy? Może dawało to chwilową przyjemność, może świetnie się wtedy bawiliście, ale czasami przez nadmierne zaangażowanie  zapominaliście,  że  JUŻ  jesteście Mistrzami. Próbując znaleźć intelektualne odpowiedzi, wpadaliście w kompleksy, zapominając że odpowiedzi od zawsze w was były. Jesteście tak pochłonięci  poszukiwaniami,  tak  skupieni  na ścieżce, że ten prosty fakt wciąż wam umyka. 

Więc tu nie chodzi o studiowanie wszystkiego, co się da, aby znaleźć odpowiedź. Owszem studiuj, jeśli sprawia ci to przyjemność, ale pamiętaj, że tą drogą nie znajdziesz odpowiedzi. 

Wielu Mistrzów z przeszłości praktykowało skrajną dyscyplinę, narzucając ją zarówno umysłowi, jak i ciału. Wydawało im się, że jeśli w ten sposób skupią energię, staną się czyści i skoncentrowani niczym promień lasera, co powinno przynieść upragnione oświecenie. Ale tak naprawdę, wielu zwyczajnie się torturowało,  zaprzeczając  swojemu  człowieczeństwu.  Owszem  do  pewnego  stopnia  to  działało, ponieważ właśnie taka była energia, w której żyli Mistrzowie  z  przeszłości.  Energia  przed  setkami czy tysiącami lat była znacznie gęstsza, niż dzisiaj. Była bardziej zwarta i znacznie trudniej się z nią pracowało, dlatego dla ambitnych Mistrzów zachodziła potrzeba takiej dyscypliny – inaczej mogliby zostać uwikłani w gęstość ówczesnej świadomości. 

Jednak, w czasach w których żyjemy, nie potrzebujesz ekstremalnej dyscypliny. Nie musisz odmawiać sobie rzeczy, które są częścią życia. Nie musisz obawiać się jakiejkolwiek rzeczy wokół ciebie. Jest wielu takich, którzy boją się brać udział w radościach i przyjemnościach życia, myśląc że to ich rozproszy, że uwikłają się w coś lub uzależnią, zapominając o swojej prawdziwej duchowej drodze. 

Być może zablokowałeś sam siebie na odczuwanie prawdziwej radości życia, ponieważ obawiałeś się doświadczać przyjemności. Może w pasji swojej duszy, w której jesteś Nauczycielem Nowej Energii, odczuwałeś, że ziemskie zadowolenie mogłoby cię rozpraszać, a więc dosłownie zatrzasnąłeś własny Dom Życia. Ale teraz, w tej Nowej Energii, możesz otworzyć się na wszystkie z tych rzeczy. 

Może w przeszłości popadłeś w alkoholizm i teraz się go obawiasz. Może dałeś się uwikłać złości i teraz próbujesz zamknąć drzwi na klucz przed własnym gniewem, nie chcąc wpuścić go do środka. Może wpadłeś w narkotyki lub inne uzależnienia i próbujesz ukryć się lub uciec od nich, ponieważ wierzysz, że są większe i mocniejsze od ciebie. 

Jednak teraz zamierzam cię prosić – Mistrza w Nowej Energii – abyś pozwolił temu odejść, ponieważ ŻADNA z tych rzeczy nie jest większa od ciebie. TY jesteś Mistrzem. TY decydujesz. TY wybierasz. TY ustalasz, czego chcesz. TY jesteś MISTRZEM. 

Mistrz Nowej Energii jest zupełnie inny, niż Mistrz z przeszłości. I nie ma potrzeby, aby powracać do studiowania dzieł starych Mistrzów, ponieważ ich życie  było  specyficzne  dla  tamtej  ery  i  tamtego czasu. W przeszłości żyło zaledwie kilku prawdziwych Mistrzów. Na przykład, Yeshua (Jezus), był Mistrzem sprzed dwóch tysięcy lat. Tak samo jak wy był pracownikiem zmian (ang. changeworker) i był standardem – odstawał od reszty. W swoich czasach, reprezentował Świadomość Chrystusową na ziemi. Był reprezentantem wielu istot, ponieważ tego wymagały ówczesne energie. Wtedy nie mogło być wielu Mistrzów, mogło ich być tylko kilku. 

Teraz, w Nowej Energii, jest inaczej. Teraz na całym  świecie  jest  czas  funkcjonowania  wielu  Mistrzów,  ponieważ  nadszedł  moment  dla  każdej kultury,  regionu  i  społeczności,  aby  zauważyć i docenić obecność Mistrza. Przyszedł czas wielu Mistrzów, którzy mają pomóc zakotwiczyć energię nowego, zakotwiczyć energię rozszerzonej świadomości i na koniec, zakotwiczyć energię Chrystusowego nasienia, w pełni rozkwitającego właśnie teraz na ziemi. 

TEN  CZAS,  TO  CZAS  DLA  WIELU  MISTRZÓW, A NIE JEDYNIE DLA KILKU. 

Zabrzmi to zaskakująco, ale bycie Mistrzem, wcale nie wiąże się z ogromną odpowiedzialnością, której 

można by się spodziewać. Wyjaśnię to nieco później, kiedy będziemy omawiać różne aspekty bycia Mistrzem, oraz to, jaka jest relacja Mistrza do własnej osobowości, wewnętrznego środowiska i do świata.

Zaufanie

Przede wszystkim i ponad wszystko, jedną z najważniejszych zasad bycia Mistrzem jest wiara w siebie. ZAUFANIE. Oto esencja tej książki.

Ludzie utracili zaufanie do siebie. Wygląda to tak, jakby żyli w koszmarze i musieli przebywać odizolowani  w  maleńkim  pokoiku.  Najczęściej  nie ufają swoim ciałom, a tylko małej cząstce swojego umysłu, i albo w niewielkim stopniu, albo wcale nie  ufają  w  swojego  ducha  i  w  swojego  gnosta. Ludzie wierzą we wszystko, co jest na zewnątrz nich, a nawet i to często się zmienia, ponieważ jak tylko nabiorą nieco ufności w coś poza nimi, równie szybko zaczynają w to wątpić, odkrywając, że niekoniecznie jest to coś godnego zaufania. Zdają sobie sprawę, że ten piedestał może runąć w każdym momencie, co powoduje, że ich wiara maleje.

Weźmy za przykład waszych przywódców. Kiedy pojawia  się  nowy  lider,  jesteś  podekscytowany, masz nadzieję i czujesz, że zmiana wisi w powietrzu.  Ale  gdy  staje  się  reprezentantem  ogólnej świadomości ludzi, kraju, miasta czy konkretnej dzielnicy, szybko przekonujesz się, że ta osoba, jest tak samo ułomna i podatna na błędy jak ty. Może nie ma szerszej wizji. Może uwikłała się w jakiś skandal z narkotykami, seksem, walutą czy innymi rzeczami związanymi z władzą. Kolejny raz poziom twojej wiary załamuje się, aż do czasu, gdy znajdziesz kogoś nowego, kto wydaje się lepszy, kogoś, komu znowu tymczasowo zaufasz. Tak więc z biegiem lat i wielu, wielu wcieleń, przestałeś wierzyć zarówno w siebie, jak i w rzeczy na zewnątrz.

MISTRZ UFA SOBIE CAŁKOWICIE

Mistrz rozumie i ufa swojemu ciału, ponieważ wie że ono jest zaprojektowane, aby leczyć i naprawiać siebie w cudowny sposób. Ale ty straciłeś tę ufność. Pokładasz wiarę w jakimś lekarzu, klinice czy uzdrowicielu, ale co z tego skoro oni też nie ufają sobie i ten wzorzec się utrwala. Brak zaufania rozciąga się w nieskończoność.

Może  próbujesz  być  kimś  uduchowionym  albo intuicyjnym, ale odpowiedź nie zawsze przychodzi drogą, jakiej się spodziewasz. Może nie jest to „poprawna” odpowiedź – lub co najmniej nie taka, jaką chciałbyś, aby była – i wtedy, przestajesz ufać swoim  odczuciom  albo  własnym  wewnętrznym wskazówkom.

Co wtedy robisz? Modlisz się. Modlisz się do jakiegoś nieznanego boga. Modlisz się do aniołów. Modlisz się do Tobiasza. (Bardzo niewielu z was modli się do mnie!:)). Modlisz się do różnych Istot, które cię słyszą i które cię kochają, ale które nie mogą zrobić TEGO DLA CIEBIE. One mogą jedynie wspierać TWOJE decyzje i TWOJE wybory. 

Za każdym razem gdy tracisz zaufanie do siebie, izolujesz się coraz bardziej i bardziej. Ograniczasz przepływ własnej energii. Zamiast pozwalać szerokiemu  strumieniowi  życiodajnej  energii  wchodzić i przepływać przez ciebie, akceptujesz jedynie niewielką jej ilość, potrzebną do tego, aby jakoś utrzymać się przy życiu i przetrwać. Wpuszczasz tylko tyle, ile pozwoli ci przeżyć i egzystować.

Mistrz Nowej Energii ufa WSZYSTKIEMU, co go dotyczy. Prawdopodobnie brzmi to dość prosto, ale rzeczywiście może być dużym wyzwaniem.

Weź teraz głęboki wdech.

Jak bardzo ufasz SOBIE? Nikomu innemu, tylko sobie?

Czy ufasz swojemu ciału, że samo siebie uzdrowi? Że samo powróci do równowagi, gdy przyjdzie choroba? Czy ufasz ciału, że służy ci każdego dnia bez buntowania się, bez stawiania oporu i bez obumierania? 

Prawdopodobnie nie. Bardzo, bardzo niewielu ludzi to robi.

Czy ufasz swojemu umysłowi? Czy ufasz, że twój umysł ma dostęp do odpowiedzi, których potrzebujesz w codziennym życiu? Czy wierzysz, że jest zdolny dostarczyć każdą informację, która będzie Ci niezbędna? Czy dajesz mu szanse przyniesienia odpowiedzi,  których  wcześniej  nawet  nie  znałeś, i o których wcześniej nie miałeś pojęcia? Umysł potrafi to zrobić, ponieważ poprzez twojego ducha ma dostęp  do  Uniwersalnej  Biblioteki,  gdzie  istnieją wszystkie informacje, dane i rzeczy, które kiedykolwiek były znane i stworzone. Twój umysł nie jest ograniczony do samego siebie i tego, co studiowałeś – on jest procesorem WSZELKICH informacji.

Czy zdajesz sobie sprawę, że gdybyś całkowicie zaufał własnemu umysłowi, mógłbyś mieć dostęp do bardzo głębokich i złożonych formuł matematycznych, które mogłyby stać się zrozumiałe? Mógłbyś mieć dostęp do zrozumienia przestrzeni przenikających inne przestrzenie i do tego, co wydarza się na  wewnątrz-wymiarowych  poziomach.  Gdybyś naprawdę  zaufał  umysłowi,  mógłbyś  mieć  intelektualne rozumienie wszystkich tych rzeczy. Ale zablokowałeś go, ograniczyłeś, odrzuciłeś i postawiłeś ściany oraz bariery wzdłuż drogi do niego. Myślałeś, że to on doprowadzał cię do szaleństwa. Uwierzyłeś, że to umysł sprzeniewierza się tobie, więc odciąłeś się od niego.

A  czy  ufasz  swojemu  duchowi?  Siedząc  tutaj, w tym momencie czy ufasz własnemu duchowi? CZY WŁAŚNIE TERAZ POWIERZYŁBYŚ MU CAŁE SWOJE ŻYCIE? Prawdopodobnie nie. Możesz ofiarować je Tobiaszowi albo Kuthumiemu i być może Quan Yin. Ale czy w tej chwili powierzyłbyś swoje życie, swoje istnienie i swoją duszę – swoje wieczne życie – własnemu duchowi? Prawdopodobnie nie, ponieważ nie wiesz nawet, czym jest twój duch, podobnie jak nie wiesz czym jest twoja dusza.

Podświadomie wierzysz, że twój duch, nigdy tak naprawdę nie był obecny, kiedy go potrzebowałeś. Kiedy nieraz płakałeś w nocy, wierzyłeś, że byłeś sam, że jego tam nie było. On nie mówił słowami, nie  miał  ramion  i  dłoni,  nie  dokonywał  cudów w sposób w jaki oczekiwałeś, więc nauczyłeś się mu nie ufać. A do tego zostałeś wytrenowany, wyedukowany i kontrolowany w wierze, że nie możesz połączyć się z nim aż do chwili śmierci, więc zatrzasnąłeś drzwi na tę część siebie. Nie dopuściłeś do siebie własnego ducha.

Więc co ci zostało? Bardzo niewiele lub wcale zaufania w swoje ciało, w swój umysł, w swojego ducha – i w rzeczywistości głęboka i podstawowa nieufność do Boga, ponieważ Bóg, o jakim dowiedziałeś się w dzieciństwie był gniewny, zbyt łatwo wygłaszał krytyczne sądy i NIE ODPOWIADAŁ NA TWOJE  WOŁANIA  O  POMOC.  Co  więc  ci  pozostało?  Bardzo,  bardzo  niewiele.  Twoje  istnienie jest niezwykle ograniczone.

Pozostało tylko kilka rzeczy, którym nauczyłeś się co nieco ufać. Wiesz na przykład, że potrafisz rano wstać. Temu możesz zaufać. Wiesz też, że potrafisz wybrać się do pracy. Wiesz że potrafisz siebie nakarmić – choć w to, co jesz, zaufania już nie masz. W ten sposób radzisz sobie w bardzo, bardzo ograniczony sposób i boisz się naprawdę otworzyć na ogromny  potencjał,  który  masz  w  zasięgu  ręki. A wszystko dlatego, że nie ufasz sobie.

Mistrz odnajduje i wyraża zaufanie do siebie NA KAŻDYM MOŻLIWYM POZIOMIE bez pomocy z zewnątrz, bez jakiejkolwiek ingerencji, a to wymaga śmiałego  i  odważnego  kroku.  Posiadanie  niezachwianego  zaufania  do  siebie,  wymaga  odwagi ponad wszystko to, co robiłeś i znałeś z ludzkich, wcześniejszych  doświadczeń.  Zaufanie  do  siebie jest  najważniejszym  elementem  bycia  Mistrzem, ponieważ to dzięki niemu mogą pojawić się inne rzeczy, o których będziemy mówić dalej. Najpierw więc musisz przejść przez most zaufania do siebie. Weź głęboki wdech.

Ufności do siebie nie możesz jednak wymusić. Nie możesz  tego  żądać  lub  wypracować  stosownego programu, planu czy metody. To się wydarzy, gdy tak WYBIERZESZ. Może będzie się rozwijać krok po kroku czy stopień po stopniu, ale na pewno stwierdzisz, że jest to najpiękniejsza i najbardziej głęboka rzecz jaką kiedykolwiek zrobiłeś. POWRÓT DO UFANIA SOBIE.

Ja, Saint-Germain, mówię to na podstawie własnego doświadczenia. Mówię jako Mistrz, ponieważ sam przez to przechodziłem. Wszystkie ogromne 

dary, które posiadam – moje wspaniałe możliwości,  zdolności  do  materialnego  demonstrowania wielkiego  dostatku,  do  przejawiania  fizycznego ciała,  bycia  wspaniałym  kochankiem  czy  posiadania niezwykłego intelektu – nie są umiejętnościami, które zostały mi podarowane. Nie targowałem się o nie, ani nie zaprzedałem duszy, aby je uzyskać. NAUCZYŁEM SIĘ UFAĆ SOBIE.

Owszem to zabrało wiele moich wcieleń. Zabrało sto tysięcy lat bycia w moim własnym więzieniu, w moim własnym krysztale. To wymagało różnych zabiegów, aby się uwolnić, ale teraz nie ma potrzeby, abyście przechodzili przez to samo. Bycie mistrzem sprowadza się do jednej, podstawowej zasady – ZAUFANIA DO SIEBIE.

Wrócimy do tego jeszcze później, a teraz porozmawiamy o pewnych cechach Mistrza Nowej Energii. Niektóre z tych właściwości mogą wydawać się trochę sprzeczne. Inne mogą obudzić w was gniew, ponieważ będą niezgodne z rzeczami, których nauczyliście się wcześniej. Pozwólcie sobie odczuwać te energie. Nie akceptujcie bezkrytycznie tego co mówię, ale ufajcie swoim wewnętrznym odczuciom.

Elegancko proste

Oto pierwszy etap doświadczania mistrzostwa, osiągnięty dzięki zaufaniu do siebie – Mistrz dostrzega,  że  WSZYSTKO  JEST  ELEGANCKO PROSTE. Tak, to właśnie pierwsza rzecz, którą odkryjesz – wszystko jest elegancko proste.

Przez pryzmat braku zaufania, postrzegasz świat jako bardzo skomplikowany i skłaniasz się do przekonania, że nie ma możliwości, aby kiedykolwiek naprawdę  pojąć  mechanizm  życia.  Wielu  z  was utwierdziło się w wierze, że odpowiedź ujawni się dopiero w momencie śmierci. (Tak na marginesie, wtedy też się nie ujawni) Jednak dla Mistrza każda odpowiedź jest dostępna już TERAZ.

Wszystko wydaje się bardzo złożone, ale tak naprawdę  jest  elegancko  proste.  Patrzysz  na  ten piękny gobelin zwany Życiem od spodu krosna, gdzie rzeczy wydają się być w chaosie. Ale gdy przejdziesz do miejsca czystego i bezgranicznego zaufania, zaczniesz widzieć cały wzór od góry i zdasz sobie sprawę, jak pięknie i prosto jest utkany.

Widzisz, energia jest PO PROSTU ENERGIĄ. Trwa w neutralnym stanie aż do momentu, gdy zostanie naładowana lub przyciągnięta i przeniesiona do rzeczywistości. Rdzeniem wszystkiego, innym niż dusza, jest właśnie energia. Ona nie jest, ani dobra, ani zła. Nie jest czymś uporządkowanym, ani czymś w chaosie. ONA PO PROSTU JEST.

Wasi studenci również będą poszukiwali elegancko prostych odpowiedzi. Ale kiedy wejdą na intelektualną i skomplikowaną ścieżkę, ona nie będzie mieć końca, ponieważ całe to poszukiwanie stanie się dużo zabawniejsze. Będą kluczyć po dróżkach i ścieżkach, wchodzić w mentalne wariacje i bawić w chowanego z samym sobą. A odpowiedź zawsze jest elegancko prosta.

Kiedy staniesz wobec jakiejś sytuacji we własnym życiu, albo gdy twoi studenci przyjdą do ciebie po pomoc, odpowiedzi zawsze będą niezwykle proste – jeśli pozwolisz im takimi być. Ludzie próbują zwykle czynić wszystko bardzo skomplikowanym, analitycznym i złożonym. Robią tak z powodu wychowania i treningu jaki przeszli. Lubią wierzyć, że tak właśnie jest. Lubią wierzyć, że są jakieś matematyczne zasady, które determinują i definiują wszechświat, ale w istocie nie ma czegoś takiego. To wszystko iluzje, które są bardzo zwodnicze. W swoim rdzeniu, WSZYSTKO jest elegancko proste. 

Możesz teraz powiedzieć – W porządku, powiedz mi co znaczy „proste’’? – Jednak to ty musisz to odkryć. W każdej sytuacji pojawiającej się na drodze, patrz poza jej komplikacje i chaos, ponieważ prosta prawda ukryta jest pod pozorami złożoności. Szukaj prostoty i wejrzyj do rdzenia energii wszystkiego dokoła. 

Jeśli wmieszasz w to umysł, wszystko się skomplikuje.  Proste  odpowiedzi  przychodzą  z  serca. Umysł będzie starał się nadążyć i – w razie potrzeby – dojdzie do intelektualnego zrozumienia, ale ty jako Mistrz zawsze pamiętaj, że wszystko jest elegancko proste. Czasami łatwość nie ujawnia się od razu, ale dzieje się tak tylko dlatego, że umysł sam próbuje znaleźć odpowiedź, skupiając się na zawiłościach, a nie na prostocie.

Oto czas na zatrzymanie się … weź głęboki oddech … przestań próbować wymusić cokolwiek … i po prostu pozwól prostej odpowiedzi przyjść do ciebie. Ona się pojawi. Zawsze tak jest. To właśnie część magii  mistrzostwa  w  Nowej  Energii.  Odpowiedź PRZYJDZIE do ciebie – po prostu musi. Wołałeś ją i przyzywałeś do siebie – dlatego przyjdzie. Może nie od razu w tej chwili, ale przyjdzie na pewno. Tak właśnie się dzieje. To nie żadne prawo, nie zasada. Tak po prostu jest.

Muszę tu przypomnieć, że jako uduchowiony byt, jako wyjątkowa jednostka i ekspresja tego, Co Nie Może Być Wypowiedziane, nie jesteś wcale istotą energetyczną. Twój podstawowy rdzeń nie zawiera absolutnie żadnej energii. Wmówiono ci, że jesteś istotą  energetyczną,  ale  nią  nie  jesteś.  Owszem używasz energii, wnosisz ją do swojej rzeczywistości i używasz, dlatego byłeś przekonany, że jesteś energetyczną istotą, ale nie jesteś. Nie bardziej jest fałszem to, że jesteś energetyczną istotą, niż to, że realnie funkcjonujesz w tej rzeczywistości, ponieważ ona również jest iluzją. Sprowadzasz energię, używasz jej i pozwalasz jej sobie służyć, ale sam nie jesteś energetycznym Bytem. To jest proste, elegancko proste zrozumienie.

Najpierw Ja

Takie podejście wydaje się sprzeczne z naukami minionych pięciu tysięcy lat. Tak wielu dawnych  Mistrzów  robiło  dużo  rzeczy  dla  innych. Poświęcali  siebie,  a  przynajmniej  tak  zostało  to opisane w historiach ich życia. Jednak mogę cię zapewnić, że w wielu przypadkach, podstawową zasadą tych Mistrzów było tak naprawdę to, aby NIE SŁUŻYĆ innym. Przyjrzyj się temu dobrze. To żart. To w istocie kontrola. Jak możesz być Mistrzem,  jak  możesz  być  nauczycielem,  jeśli  nie dbasz o siebie? To bardzo prosta zasada.

Zostałeś wytrenowany, aby wierzyć, że zbawienie przychodzi  przez  służenie  innym,  przez  składanie darowizn kościołom czy organizacjom, przez poświęcanie się. To jest, mówiąc wprost, bardzo stara energia.

Jako Mistrz Nowej Energii, w pierwszej kolejności, troszczysz się o siebie – o swoje ciało, o swój umysł, o  swojego  ducha.  Doprowadzasz  sam  siebie  do równowagi. Dbasz o własną klarowność i zdrowie. Doprowadzasz się do płaszczyzny funkcjonowania w wielowymiarowy sposób. Widzisz, większość ludzi egzystuje wyłącznie w jednym – ledwo co funkcjonują w trzech wymiarach. Ale ty zaczniesz teraz funkcjonować w wielu wymiarach naraz.

Gdy będziesz wewnętrznie klarowny, w równowadze i zdrowy, inni będą to widzieć i czuć. Staniesz się dla nich Standardem. Z drugiej strony, kiedy sam jesteś załamany, chory, kiedy uciekasz przed poborcą podatkowym, bo jesteś spłukany finansowo, nie tworzy to dla innych żadnego przykładu i zasadniczo sprawia, że twoje mistrzostwo staje się kpiną. Inni ludzie potrzebują widzieć przykład mistrzostwa i bardziej niż cokolwiek innego – ZASŁUGUJESZ NA TO.

Czy możesz to zaakceptować? Zasługujesz na to. Zasługujesz, by opiekować się sobą. Widzisz, nie ufając sobie, byłeś utwierdzany w przekonaniu, że nie powinieneś zajmować się sobą. Wmawiano ci, że masz to robić dla wszystkich, tylko nie dla siebie.

Powstały takie określenia jak – „egoista”, „samolubny”, „bufon”, „nadęty” i mają one negatywny wydźwięk. Jednak powiem ci teraz, że bycie pełnym-siebie,  jest  najcudowniejszą  rzeczą!  Możesz służyć pomocą i uczyć innych dopiero wtedy, gdy sam jesteś klarowny i zrównoważony.

Słyszałeś nieraz, jak chełpię się w pretensjonalny sposób, mówiąc o swojej wielkości i intelekcie. Ach no i oczywiście mój czar i wyśmienity wygląd – tak tylko z grubsza daje ci przykład. Widzisz, jeśli najpierw nie możesz powiedzieć tego o sobie, możesz być pewien, że nikt inny ci tego nie powie

Mistrz najpierw zajmuje się sobą i to wydaje się sprzeczne – jeśli nie w całości, to w znacznej części – z przekonaniami nabytymi w przeszłości. Będzie to również trudne do przyjęcia dla wszystkich uczniów,  którzy  przyjdą  do  ciebie.  Początkowo będą  wstrząśnięci,  nawet  rozgniewani,  ale  ostatecznie zrozumieją. NAJPIERW ZATROSZCZ SIĘ O SIEBIE.

Opiekuj się sobą. To najgłębsza i najświętsza rzecz, jaką możesz zrobić dla siebie.

Nie jesteś odpowiedzialny za innych ludzi. Nie jesteś odpowiedzialny za masową świadomość. Najwyższy  czas,  aby  zdać  sobie  sprawę,  że  cała  ta koncepcja, że wszyscy muszą rozwijać się w tym samym  tempie  jest  złudzeniem.  Są  tacy,  którzy uczą i głoszą, że to, co zdarza się jednemu, dotyka wszystkich, i że jeśli jest jeden maruder, wszyscy muszą na niego poczekać. To całkowita nieprawda. Każdy z was jest suwerenną istotą. Nie ma niczego, co kazałoby ci naprawiać kogokolwiek. W istocie to tylko poniżanie tej osoby.

Największa rzecz jaką możesz zrobić dla innych, to uszanować ich za własną ścieżkę i własne wybory – bez względu jakie są. I druga największa rzecz jaką możesz zrobić dla innych, to być przy nich, kiedy szukają nauczyciela. Ale nie próbuj nauczać nikogo, kto o to nie prosi. Widzisz co stało się z kościołami  i  ich  ewangelizacyjnymi  nurtami  –  jak próbują wszystkich nawracać? Czy to przyniosło pokój na ziemi? Czy nakarmiło głodujących? Czy narzucanie  swojej  woli  i  wizji  innym  rozwiązało problemy  świata?  Absolutnie  nie.  Gdyby  ludzie nauczyli  się  głębokiego  szacunku  i  współczucia dla innych – bez względu na to gdzie są – TO samo w sobie naprawdę zmieniłoby energię.

Dbaj najpierw o siebie. To bardzo ważna zasada.

Zróbmy głęboki wdech.