fbpx

Świadomi rodzice

dr Shefali Tsabary

Świadomi

rodzice

BUDZĄC SIEBIE

WZMACNIASZ SWOJE DZIECKO

Przekład Beata Piecychna

Tytuł oryginału:

The Conscious Parent – transforming ourselves, empowering our children

Copyright© 2010 by Shefali Tsabary, PhD All rights reserved

Copyright© for Polish edition 2020 – BIAŁY WIATR sp z oo

ISBN 978-83-930663-7-7

Przekład: Beata Piecychna

Redakcja: Monika Kowalska, Dariusz Wróblewski

Korekta: Danuta Wróblewska

Konsultacja techniczna: Małgorzata Żydło Skład i łamanie: Bartosz Kusibab

Druk i oprawa: Drukarnia Millenium

Wszelkie prawa zastrzeżone. Żadna część tej publikacji nie może być powielana, ani rozpowszechniana za pomocą urządzeń elektronicznych, mechanicznych,

kopiujących, nagrywających i innych bez pisemnej zgody posiadaczy praw autorskich.

www.bialywiatr.com info@bialywiatr.com

Bezcenna książka Shefali Tsabary pokazuje, w jaki sposób wyzwania związane z rodzicielstwem mogą stać się wielką szansą na duchowe przebudzenie. Bycie świa- domym rodzicem jest największym darem, jakim możesz obdarować swoje dziecko. – Eckhart Tolle, autor książek: Potęga teraźniejszości i Nowa Ziemia

Książka „Świadomi rodzice” wnosi wspaniały wkład w głębsze rozpoznanie i zrozumienie tego, co to oznacza dobrze wychowywać dzieci. Zestrojenie ciała, umysłu i ducha w nowym, rodzicielskim paradygmacie jest podstawą, a ta książ- ka pomaga nam tego dokonać.

  • Marianne Williamson, autorka książek: A Return to Love i Age of Miracles

Książka „Świadomi Rodzice” pokazuje, jak dzieci mogą poprowadzić nas do odkry- cia naszej własnej, prawdziwej istoty. To piękny, a zarazem praktyczny przewodnik o wychowywaniu dzieci, tak aby wiodły głębokie, świadome i spełnione życie.

  • Marci Shimoff, bestsellerowy autor „New York Timesa”, Happy for No Reason i Chicken Soup for the Woman’s Soul

Książka „Świadomi rodzice” to duchowa wizja mówiąca o tym, jak należy dbać o ciało i duszę dziecka. To praktyczna, pełna miłości i nadziei pozycja, zarówno dla rodziców, jak i dla dzieci.

  • Michael Gurian, bestsellerowy autor „New York Timesa”, The Wonder of Boys i The Wonder of Girls

Łagodna, mądra i przepięknie napisana książka dr Tsabary, promuje wspaniałą ideę wzajemnego poszanowania i pełnego miłości związku rodzica z dzieckiem. Czytelnicy z pewnością bardzo skorzystają na istotnym przesłaniu, a mianowicie: jak ogromnie ważne jest traktowanie dzieci z wielką otwartością, szacunkiem i empatią. Jak pisze dr Tsabary oraz jak śpiewała swego czasu Joni Mitchell – „tak dużo mówimy, słuchając”. W książce zostały zawarte praktyczne lekcje zarówno dla rodziców, jak i tych, którzy nimi zostaną.

dr Barry Farber, profesor psychologii i edukacji, dyrektor Clinical Training, Teachers College, Uniwersytet Kolumbijski

„Doktorze Spock, proszę się przesunąć!” To jest książka, którą każdy rodzic pra- gnący wychować zrównoważone i odpowiedzialne dziecko powinien przeczytać. Niespodzianką jest to, że praca, którą w to włożysz będzie twoim własnym dzie- łem. Poznaj prawdy zawarte w tej niesamowitej książce i korzystaj z przywileju bycia świadomym rodzicem oraz przyjemności, która z tego płynie.

Laura Berman Fortgang, autorka książek: The Little Book on Meaning i The Prosperity Plan

Książka „Świadomi rodzice” przedstawia czytelnikowi zbiór zasad, które, jeśli za nimi podążyć – i co być może ważniejsze, użyć ich w duchu, w jakim zostały napisane – pomogą rodzicom i dzieciom stworzyć relacje, które skupiają się na wspólnej odpowiedzialności i głębokim porozumieniu.

Eva Leveton, autorka książki: Adolescent Crisis

To nie jest jedna z tych setek książek o wychowaniu, w której znajdziecie prze- różne strategie behawioralne. Jeśli jesteś rodzicem lub opiekunem i wypróbowa- łeś już tego typu doraźne techniki, z pewnością przyznasz, że one nie działają. Książka „Świadomi rodzice” w prosty sposób wyjaśnia, dlaczego tak się dzie- je: źródłem, z którego wypływają wszelkie problemy jest nasza nieświadomość. Świadome rodzicielstwo nie jest wszak dla ludzi bojaźliwych. Wymaga odważ- nej pracy z tym, co leży u źródeł naszych emocjonalnych ran. Dzięki temu re- lacja z dziećmi wznosi się ku królestwu świętości, gdzie dzieci są duchowymi partnerami, a nawet przewodnikami, prowadzącymi nas do naszej własnej, du- chowej transformacji. Dopiero, gdy odważnie otworzymy się na to, co nieznane, aby dokonać w sobie przemiany, wychowamy dzieci na zdrowych i świadomych ludzi. Kto nie zgodzi się z zawartym w książce twierdzeniem, że nasze pociechy zasługują na rodziców, którzy żyją świadomie? Dzieło dr Tsabary to „biblia” dla wszystkich Rodziców Teraźniejszości – rodziców, którzy poświęcili się wy- chowywaniu Dzieci Przyszłości.

Lana Rados, licencjonowany doradca kliniczny, www.lanarados.com

Jest to swoista instrukcja obsługi, którą zawsze chcieliśmy otrzymać w chwili pojawienia się na świecie naszych dzieci.

Will Hale, artysta estradowy, występujący w muzycznych programach skierowanych do całej rodziny

Darem jaki otrzymujemy od naszych dzieci jest to, że kiedy przychodzą na świat, przynoszą ze sobą wskazówki, jak najlepiej je wychować. Możemy je odczytać dzięki przewodnikowi dr Shefali Tsabary.

dr Roni Beth Tower, psycholog kliniczny

Tylko nieliczni wyruszają w świętą podróż rodzicielstwa z niezbędnymi narzę- dziami, gwarantującymi sukces. Większość z nas polega i opiera się na błędnych strategiach, wykorzystywanych jeszcze przez własnych rodziców, a to nieuchron- nie wyzwala doświadczanie głęboko sprzecznych uczuć wobec swoich dzieci. Książka „Świadomi rodzice” stanowi dokładną mapę, która poprowadzi nas przez emocjonalne i duchowe zakręty, które napotkamy w tej podróży – zarówno te w nas, jak i te na zewnątrz. Zajmuję się terapią małżeństw, a także terapią ro- dzinną już od trzydziestu trzech lat i do tej pory nie przeczytałam lepszej książki na temat rodzicielstwa.

– Estelle Frankel, psychoterapeutka, autorka książki: Sacred Therapy: Jewish Spiritual Teachings on Emotional Healing & Inner Wholeness

Cóż za proste i cudowne założenie – jak wyzwalające może być dla rodziców po- czucie, że naprawdę mogą odpuścić i pozwolić swoim dzieciom po prostu „być”. To zabawne – od razu przyszła mi na myśl obsesja indiańskich rodziców, którą ręką maluch najczęściej się posługuje. Oni dosłownie wydzierają swoim dzie- ciom przedmioty z lewej dłoni i przekładają do prawej, ponieważ leworęczność utożsamiają z czymś dziwnym i odstającym od normy. Koniecznie muszą prze- czytać tę książkę!

Adrienne Longworth, nauczyciel trzeciej klasy

w szkole indiańsko–kanadyjskiej

Podziękowania

Constance Kellough – za jej wizję tej książki i za to, że tchnęła w nią mnóstwo miłości, niezachwianej wiary i bezwarunkowego wsparcia. Bardzo to doceniam.

Davidowi Robertowi Ordowi – za twój geniusz. Nie ma drugiego takiego redaktora jak ty. Nie mam słów, by wyrazić swoją wdzięczność. Moim klientom, z którymi pracuję już od wielu lat – za to, że po-

zwoliliście mi wejść do swojego życia.

Moim przyjaciołom i rodzinie – tak wiele dla mnie znaczycie. Jeste- ście dla mnie całym światem.

Mężowi Ozowi i córce Mai – nigdy nie zdołam wyrazić słowami swoich uczuć. Nic co robię, ani kim jestem nie istnieje w oddzieleniu od waszej obecności.

Dziękuję

8

Przedmowa Jego Świątobliwości Dalaj LamY

W swojej książce „Świadomi rodzice” dr Shefali Tsabary opisuje w prosty sposób, jak ważne jest współczucie i omawia, jak możemy je rozwijać w naszej relacji z dziećmi.

Choć mam już siedemdziesiąt pięć lat, wciąż pamiętam sponta- niczną miłość i bezinteresowne oddanie mojej matki. Nawet dziś, gdy o tym myślę, wciąż przynosi mi to radość oraz daje poczucie we- wnętrznego spokoju i ciszy. Jednym z wyzwań współczesnego świa- ta, które stoi przed nami, jest to, jak zachować wdzięczność za ten rodzaj bezinteresownego dawania. Kiedy dorastamy, nasza fałszywa inteligencja ma tendencję, by uczynić nas krótkowzrocznymi, po- woduje lęk, agresję, zazdrość, złość i frustrację – a to umniejsza nasz ludzki potencjał.

Kiedy przychodzimy na świat, początkowo nie mamy jasności – „że to jest moja matka” – ale nawiązujemy spontaniczne, wewnętrzne po- łączenie, oparte na podstawowych potrzebach biologicznych. W mat- ce zaś pojawia się ogromna determinacja, by troszczyć się o fizyczne potrzeby dziecka, karmić je i otaczać opieką. To nie ma nic wspólnego z jakimiś abstrakcyjnymi, mentalnymi wartościami, ale rodzi się natu- ralnie – ze względu na biologię.

Z własnego, ograniczonego doświadczenia wiem, że podstawowym źródłem szczęścia jest miłość i współczucie oraz życzliwość i ciepło wobec ludzi. Jeśli potrafimy być uprzejmi i zaufać innym, stajemy się bardziej spokojni i odprężeni. Ulatuje gdzieś poczucie strachu i podejrzliwość, którą często żywimy wobec innych, dlatego że, albo nie znamy ich zbyt dobrze, albo czujemy, że oni w jakiś sposób mogą nam zagrozić. Kiedy je- steśmy spokojni i odprężeni, możemy zrobić właściwy użytek ze zdolno- ści umysłu do jasnego myślenia, więc cokolwiek robimy, czegokolwiek się uczymy lub nad czymkolwiek pracujemy, będziemy w stanie robić lepiej.

Człowiek reaguje pozytywnie na życzliwość. To oczywiste dla każ- dego, kto jest rodzicem. I to właśnie ta naturalna życzliwość, która istnieje pomiędzy rodzicami, a dziećmi, stanowi jedną z przyczyn ich bliskiej więzi. Od momentu poczęcia w łonie matki, aż do momentu, kiedy dorastamy i sami zaczynamy dbać o siebie, wielu ludzi okazu- je nam życzliwość, bez której nie bylibyśmy w stanie przetrwać. Oby refleksja nad tym i świadomość, że wszyscy jesteśmy po prostu ludź- mi, bez względu czy jesteśmy biedni czy bogaci, wykształceni czy nie i niezależnie od tego, do jakiego państwa, religii czy kultury należymy, zainspiruje nas do odpłacania za życzliwość, którą sami otrzymaliśmy – okazywaniem życzliwości innym.

7 lipca 2010 r.

Uwagi do rodziców

Doskonałe rodzicielstwo jest złudzeniem. Nie istnieje idealny rodzic, ani idealne dziecko.

Książka Świadomi rodzice kładzie nacisk na wyzwania, które są na- turalną częścią procesu wychowywania dziecka, z jednoczesnym zro- zumieniem, że jako rodzice, każdy z nas stara się robić to, co najlepsze, z zasobami, które posiada.

Celem tej książki jest rzucenie światła na to, jak możemy rozpoznać i przekształcić w realny kapitał emocjonalne i duchowe lekcje, wpisa- ne w proces wychowania, tak abyśmy mogli wykorzystać je dla wła- snego rozwoju, co z kolei pozwoli nam zajmować się dziećmi bardziej świadomie i efektywnie. Przy takim podejściu, chodzi o to, by otwo- rzyć się na możliwość, że nasze niedoskonałości, w istocie mogą być naszymi najcenniejszymi darami i narzędziami dla dokonania zmiany. W trakcie czytania książki, mogą zdarzyć się chwile, gdy prezento- wany materiał obudzi w tobie niekomfortowe uczucia. Zachęcam, aby każdy, kto tego doświadczy, po prostu zauważył tę energię. Przerwij czytanie i po prostu bądź z uczuciami, które się pojawiają. Jeśli to zro- bisz, może się okazać, że spontanicznie poddasz je przemianie. Nagle,

wszystko co przeczytałeś, zacznie mieć głębszy sens.

Książka Świadomi rodzice została napisana dla każdego, kto zajmuje się dziećmi – w każdym wieku. Bez względu, czy jesteś osobą samotnie wychowującą dziecko, dopiero planujesz założenie rodziny, niedawno zostałeś rodzicem, wychowujesz nastolatka, jesteś babcią, dziadkiem lub opiekunem, zastosowanie ogólnych zasad opisanych w tej książce może spowodować przemianę zarówno w tobie, jak i w dziecku.

Jeśli sam wychowujesz dziecko i nie możesz liczyć na większą po- moc ze strony innych, lektura książki znacznie zmniejszy twój ciężar. Gdy jesteś rodzicem na pełny etat, pozycja ta bardzo wzbogaci twoje doświadczenie. W przypadku tych, którzy są w stanie zatrudnić nianię, być może zechcecie poszukać kogoś, kto skorzysta z zasad tu przedsta-

wionych, szczególnie jeśli wasze dziecko nie skończyło jeszcze szóste- go roku życia.

Wychowywanie dzieci to ogromna szansa na „zrzucenie starej skó- ry”, rezygnację z dawno przebrzmiałych wzorców, życie w nowy spo- sób i przemianę w bardziej świadomego rodzica. Nieustannie napełnia mnie to pokorą.

Namaste, Shefali

Nota  wydawcy  polskiego

Istnieje podejście, że świat, który widzimy wokół, jest odzwiercie- dleniem naszych myśli i przekonań. Być może nie wszyscy temu przy- takną, ale większość z nas dobrze wie, że kiedy jesteśmy wewnętrznie spokojni i czujemy radość, inaczej postrzegamy okoliczności zewnętrz- ne, niż wtedy, gdy ogarnia nas niepokój i zdenerwowanie.

Książka, którą trzymasz w dłoniach potwierdza ten pogląd i zapra- sza w niezwykłą podróż, jaką może stać się nowe – świadome – podej- ście do wychowywania dzieci.

Jeśli zdecydujesz się w nią wyruszyć, okaże się, że odkrycia, których dokonasz po drodze, posłużą nie tylko budowaniu zdrowej, wspania- łej relacji z dzieckiem, ale wzbogacą również wszystkie twoje związki, a przede wszystkim najważniejszy związek twojego życia – z samym sobą.

A zatem, jeśli jesteś gotów na przygodę stawania się Świadomym Człowiekiem – Świadomym Rodzicem, książka dr Shefali Tsabary jest właśnie dla Ciebie.

Wydawca dedykuje polskie wydanie tej książki Szymonowi oraz jego Rodzicom i Dziadkom –

każdego dnia bądźcie przykładem kochającej Świadomości.

ROZDZIAŁ 1

Spis treści

PRAWDZIWY KTOŚ – TAKI, JAK JA……………………………………………………………….. 21

Wychowujesz istotę, pulsującą swoim własnym światłem……………………………. 21

Wszyscy zaczynamy od nieświadomego rodzicielstwa………………………………….. 24

Aby mieć kontakt ze swoim dzieckiem,

najpierw nawiąż więź z samym sobą……………………………………………………………….. 25

W swojej rodzinie możesz stworzyć prawdziwe poczucie więzi………………….. 28

Jak świadomość zmienia sposób wychowywania dzieci……………………………….. 30

ROZDZIAŁ 2

DUCHOWY POWÓD POSIADANIA DZIECI………………………………………………….. 33

Jak dziecko może przebudzić dorosłego…………………………………………………………… 35

W jaki sposób uczymy się świadomego rodzicielstwa…………………………………… 39

Świadomy rodzic nie pojawia się nagle……………………………………………………………. 41

ROZDZIAŁ 3

UWOLNIJ DZIECI OD POTRZEBY TWOJEJ APROBATY……………………………. 43

Kluczem jest akceptacja……………………………………………………………………………………… 45

Akceptacja to nie bierność…………………………………………………………………………………. 47

W wychowaniu nie stosuj rutyny i stereotypów…………………………………………….. 48

Będziesz akceptować swoje dziecko

tylko w takim stopniu, jak akceptujesz siebie………………………………………………… 51

ROZDZIAŁ 4

CIOS W NASZE EGO………………………………………………………………………………………….. 55

Jak funkcjonuje ego…………………………………………………………………………………………….. 56

Ego wizerunku……………………………………………………………………………………………………… 59

Ego doskonałości…………………………………………………………………………………………………. 60

Ego statusu……………………………………………………………………………………………………………. 63

15

Ego konformizmu………………………………………………………………………………………………… 64

Ego trzymania wszystkiego „pod kontrolą”……………………………………………………. 66

Możesz wyjść poza własne ego…………………………………………………………………………. 69

ROZDZIAŁ 5

CZY DZIECKO POZWALA NAM DOROSNĄĆ?…………………………………………….. 73

Stań twarzą w twarz z własną reaktywnością…………………………………………………. 74

Odkryj swoje emocjonalne dziedzictwo………………………………………………………….. 77

Jak możesz zintegrować swój ból………………………………………………………………………. 80

Jak radzić sobie z bólem dziecka………………………………………………………………………. 82

Stosuj metodę małych kroków………………………………………………………………………….. 84

Jak oswoić swój niepokój…………………………………………………………………………………… 90

ROZDZIAŁ 6

ŻYCIE JEST MĄDRE…………………………………………………………………………………………… 93

Uczy nas samo życie…………………………………………………………………………………………… 94

Czy życiu można zaufać?…………………………………………………………………………………… 96

Dziecko nie musi zasłużyć na twoje zaufanie………………………………………………….. 97

W jaki sposób przyciągamy do siebie życiowe okoliczności…………………………. 99

Możesz uwolnić się od swojej nieświadomości…………………………………………….. 101

Wszystko zawiera się w naszej interpretacji………………………………………………….. 105

ROZDZIAŁ 7

ŻYCIOWE WYZWANIE……………………………………………………………………………………. 111

Lekcje dla rodziców w okresie niemowlęctwa………………………………………………. 112

Podróż ku odkrywaniu samego siebie……………………………………………………………. 114

Szansa odzyskania własnego rytmu………………………………………………………………… 116

Nauka chodzenia – zupełnie inny świat………………………………………………………… 118

Dziecko uczy się chodzić – początki panowania nad sobą…………………………. 122

ROZDZIAŁ 8

OD GŁÓWNEGO BOHATERA DO STATYSTY…………………………………………… 125

Okres gimnazjum – kolejne wyzwanie dla rodziców…………………………………… 126

Liceum – potrzeba niezachwianej akceptacji………………………………………………… 129

Dlaczego tak ważne jest odparcie pokusy kontroli………………………………………. 130

16

ROZDZIAŁ 9

SZALEŃSTWO RODZICIELSTWA…………………………………………………………………. 133

Szczególna rola matki……………………………………………………………………………………….. 134

Wychowywanie dziecka jest zaproszeniem,

aby poddać się nowemu rytmowi……………………………………………………………………. 138

ROZDZIAŁ 10

WYCHOWUJ, CZERPIĄC Z WŁASNEJ PEŁNI,

A NIE SWOJEGO BÓLU………………………………………………………………………………….. 141

Jeśli dorastałeś z poczuciem, że nie jesteś dość dobry…………………………………. 143

Jeśli nauczyłeś się zadowalać innych……………………………………………………………… 146

Ty też nie mogłeś być sobą?……………………………………………………………………………. 150

„Złe” zachowanie jest w rzeczywistości

poszukiwaniem wrodzonej dobroci………………………………………………………………… 152

Cierpienie nie odzwierciedla twojej prawdziwej natury……………………………… 154

ROZDZIAŁ 11

DOM WZNIESIONY NA ISTNIENIU……………………………………………………………. 155

Czy jesteś świadomy, że niepokój przybiera często postać działania………… 157

Co jest źródłem naszego lęku przed teraźniejszością……………………………………. 161

Wychodząc poza „robienie”……………………………………………………………………………… 162

Właśnie teraz jest ta chwila……………………………………………………………………………… 164

ROZDZIAŁ 12

CUD ZWYCZAJNOŚCI…………………………………………………………………………………….. 169

Czy potrafisz cieszyć się zwyczajnością swojego dziecka?…………………………… 170

Życie to nie taśma produkcyjna………………………………………………………………………. 172

Zrezygnuj z przymusu „działania”………………………………………………………………….. 175

Z powrotem do podstaw………………………………………………………………………………… 176

Życie, które odzwierciedla, kim jest twoje dziecko………………………………………. 178

ROZDZIAŁ 13

NIE OCZEKUJ ZBYT WIELE………………………………………………………………………….. 181

Szanuj to, kim jest twoje dziecko……………………………………………………………………. 182

Jak właściwie ustawić poprzeczkę dla swojego dziecka………………………………. 183

Czego rzeczywiście możesz oczekiwać od swojego dziecka………………………… 186

17

Skup się na procesie, a nie rezultacie……………………………………………………………… 187

Używaj właściwych pochwał……………………………………………………………………………. 191

Miej świadomość, że dzieci cię naśladują………………………………………………………. 192

ROZDZIAŁ 14

STWÓRZ ŚWIADOMĄ PRZESTRZEŃ

W ŻYCIU SWOJEGO DZIECKA……………………………………………………………………… 195

Pozwól dziecku na chwile wyciszenia……………………………………………………………. 196

Stwórz pełen znaczenia obraz dla swojego dziecka……………………………………… 198

Dlaczego wyrażanie wdzięczności,

stanowi pełne mocy narzędzie wychowawcze……………………………………………… 200

ROZDZIAŁ 15

NAWIĄŻ KONTAKT Z DZIECKIEM,

POPRZEZ PEŁNĄ ZAANGAŻOWANIA OBECNOŚĆ…………………………………… 203

Jak sami udaremniamy próby nawiązania kontaktu z dziećmi………………….. 205

Co liczy się bardziej – zachowanie czy osoba?……………………………………………… 207

Po prostu bądź……………………………………………………………………………………………………. 210

ROZDZIAŁ 16

JAK RADZIĆ SOBIE Z DZIECIĘCYMI BŁĘDAMI………………………………………… 215

Czy naprawdę wiesz, dlaczego dziecko zrobiło to, co zrobiło?…………………… 216

Jak przemieniać błędy w duchowe złoto………………………………………………………… 217

Celebruj błędy swoich dzieci…………………………………………………………………………… 219

ROZDZIAŁ 17

DWA SKRZYDŁA ORŁA…………………………………………………………………………………… 223

Dziecko nie może wysoko latać bez panowania nad sobą………………………….. 224

Duchowe podejście do dyscypliny…………………………………………………………………. 228

Nie unikaj konfliktu – doceń go……………………………………………………………………… 231

Jak skutecznie uczyć dyscypliny……………………………………………………………………… 233

Jak określać zasady……………………………………………………………………………………………. 235

Dlaczego uczenie jest bardziej skuteczne, niż karanie………………………………….. 238

Złe zachowanie odzwierciedla niezaspokojone potrzeby emocjonalne……. 241

Jaki jest twój udział w zachowaniach dziecka………………………………………………. 244

18

Dlaczego zachwycające maleństwa

zamieniają się w bezczelne i nieposłuszne nastolatki…………………………………… 248

Metoda twardej ręki przynosi odwrotny skutek…………………………………………… 250

Jak egzekwować odmowę…………………………………………………………………………………. 254

Decydujące jest wyczucie czasu………………………………………………………………………. 258

POSŁOWIE………………………………………………………………………………………………………… 261

Zrozumienie naszej wspólnej nieświadomości………………………………………………. 261

Jesteśmy w tym razem………………………………………………………………………………………. 261

Stawanie się rodzicem, który jest obecny……………………………………………………… 263

DODATEK………………………………………………………………………………………………………….. 267

Kompas świadomości………………………………………………………………………………………… 267

KILKA NAJWAŻNIEJSZYCH MYŚLI

ZE „ŚWIADOMYCH RODZICÓW”……………………………………………………………… 271

Rozdział 1

PrawdziwY ktoś – taki, jak ja

P  

ewnego ranka córka wytrąciła mnie ze snu. Była bardzo podekscy- towana. Wyszeptała – Ale fajny prezent zostawiła ci dobra wróżka.

Zobacz co to jest.

Sięgnęłam pod poduszkę i znalazłam jednodolarowy banknot, prze- rwany na pół. Córka powiedziała – Wróżka zostawiła ci pół dolara, a drugie pół dla tatusia.

Zaniemówiłam.

Okazało się, że nie wiem co zrobić i jak się zachować. Myślałam o tym, jak istotne jest wpojenie dziecku szacunku do pieniędzy i ich wartości. Czy powinnam skorzystać z okazji i wytłumaczyć jej, że nie powinna psuć banknotu, ponieważ wtedy staje się bezwartościowy?

Zdałam sobie sprawę, że właśnie w tej chwili, to jak zareaguję może podnieść albo złamać ducha mojego dziecka. Na szczęście postano- wiłam odłożyć lekcję odpowiedzialności na później i powiedziałam córce, jak bardzo jestem dumna z chęci do hojnego podzielenia się jednym (i jej jedynym) dolarem. Kiedy podziękowałam wróżce za jej wielkoduszność i wrażliwe poczucie sprawiedliwości w obdarowaniu zarówno tatusia, jak i mnie, oczy dziecka zajaśniały tak intensywnie, że rozświetliły całą naszą sypialnię.

WYCHOWUJESZ ISTOTĘ, PULSUJĄCĄ SWOIM WŁASNYM ŚWIATŁEM

Rodzicielstwo stwarza wiele sytuacji, w których toczy się walka po- między umysłem i sercem, co sprawia, że wychowanie dziecka przypo- mina chodzenie po linie. Jedna niewłaściwa odpowiedź, może zgasić jego ducha, podczas gdy odpowiedni komentarz – zachęcić je do po- szybowania w górę. W każdej chwili dokonujemy wyboru – wzmocnić lub złamać, wesprzeć lub stłumić.

21


Kiedy dzieci są po prostu sobą, nie martwią się rzeczami, na punk- cie których my, dorośli, tak często mamy obsesję. One nie przejmują się opinią innych ludzi, osiąganiem sukcesu, czy byciem lepszym od pozostałych. Nie podchodzą do świata z umysłem pełnym obaw, lecz raczej rzucają się z entuzjazmem w wir doświadczania życia, gotowe podjąć każde ryzyko.

Tego ranka, gdy dobra wróżka zawitała w naszej sypialni, córka nie zastanawiała się nad wartością pieniędzy. Nie kierowały nią żadne, egoistyczne pobudki. Nie zależało jej na tym, czy swoim prezentem zrobi na mnie wrażenie. Nie martwiła się, że być może zbyt wcześnie mnie obudziła. Ona po prostu była sobą – tym wspaniałym, twórczym ja – z radością wyrażając hojność i czerpiąc radość z tego, że jej rodzice dowiedzieli się o niecodziennej wizycie dobrej wróżki.

Jako rodzic, często miałam możliwość odpowiadać na zachowania córki, tak jakby była kimś takim, jak ja – kimś, kto odczuwa podobną do mnie gamę uczuć – tęsknotę, nadzieję, podekscytowanie, zachwyt i zdolność radowania się. Jednak nieraz, podobnie jak większość ro- dziców, złapana w sidła codziennych obowiązków, nie korzystałam z tych chwil należycie. Często czułam się niemal skazana na prawienie kazań i tak skoncentrowana na pouczaniu, że rzadko zwracałam uwa- gę, w jak cudowny sposób, w moim dziecku przejawia się jego wyjąt- kowość. Nieraz córka pokazywała mi, że jest kimś jedynym w swoim rodzaju i nie przypomina nikogo innego, chodzącego po tej planecie.

Kiedy wychowujemy dziecko, musimy zawsze pamiętać, że pod na- szym okiem nie rośnie „mniejsza wersja nas”, lecz istota pulsująca swoim własnym światłem. Dlatego istotne jest, aby oddzielić to, kim jesteśmy my sami, od tego kim jest każde z naszych dzieci. One nie są naszą własnością. Kiedy w głębi duszy zdajemy sobie z tego sprawę, dopasowujemy sposób wychowania do ich potrzeb i nie chcemy mo- delować ich tak, żeby przystawały do naszych.

Zamiast zaspokajać indywidualne potrzeby dzieci, często jesteśmy skłonni przenosić na nie swoje własne wizje i oczekiwania. Nawet jeśli mamy dobre intencje i zachęcamy je, aby były wierne sobie, większość z nas nieświadomie wpada w pułapkę przenoszenia na nie własnych problemów. W konsekwencji relacja rodzic–dziecko często osłabia dziecięcego ducha, zamiast wzmacniać go i ożywiać. Dlatego tak wiele

22


dzieci dorasta, przeżywając mnóstwo problemów, a w wielu przypad- kach cierpi na różne zaburzenia.

W podróż po krainie rodzicielstwa każdy z nas wyrusza z własną wizją. W większości jednak, te wizje są fałszywe. Utrzymujemy prze- konania oraz opowiadamy się za takimi wartościami i założeniami, których nigdy sami nie sprawdziliśmy. Wielu z nas nie widzi jednak powodu, aby kwestionować takie podejście, ponieważ uważamy, że

„mamy rację” i nie ma nad czym się zastanawiać. Nasz światopogląd nie ulega modyfikacjom. Nieświadomie ustalamy sztywne oczekiwa- nia wobec tego, jak powinny wyrażać siebie nasze dzieci. Nie zdajemy sobie sprawy, że w ten sposób bardzo tłumimy ich ducha.

Na przykład: jeśli jesteśmy perfekcyjni w tym, co robimy, praw- dopodobnie tego samego będziemy oczekiwać od własnych dzieci. Jeśli jesteśmy artystami, być może je również będziemy próbowali popchnąć w tym kierunku. Jeśli w szkole byliśmy geniuszami, to za- zwyczaj chcemy, aby dzieci przejęły po nas tę pałeczkę. Jeśli natomiast sami nie radziliśmy sobie w nauce i wskutek tego mieliśmy trudności, być może żyjemy w strachu, że naszym dzieciom także się nie powie- dzie. A to sprawia, że zrobimy wszystko, co w naszej mocy, aby do tego nie dopuścić.

Chcemy dla dzieci tego, co uznajemy za „najlepsze”, ale próbując zrealizować ten cel, łatwo zapominamy, że najważniejsze jest ich pra- wo do bycia sobą i prowadzenie własnego życia, w zgodzie z ich uni- kalną naturą.

Dzieci pojawiają się na świecie z tym, „co jest”, a nie z tym, „co nie jest”. Przychodzą do nas, a ich istoty napełnione są własnym po- tencjałem. Każda z naszych pociech ma swój własny los do przeżycia – własną karmę, jeśli wolisz. Często już od początku mają kontakt z tym, kim są i kim chcą być w życiu, ponieważ niosą w sobie ten wewnętrzny zapis. Zostaliśmy wybrani na ich rodziców, aby pomóc im to urzeczywistnić. Kłopot w tym, że jeśli nie obdarzymy ich pełną uwagą, pozbawimy prawa do wypełnienia własnego przeznaczenia. A wtedy nałożymy na nie swoją wizję ich życia. Stworzymy na nowo ich duchowy cel, zgodnie z własnymi zachciankami.

Nie dziwi mnie, że często nie udaje nam się dostroić do esencji na- szych dzieci. Jak możemy się w nie wsłuchać, jeśli wielu z nas prawie

23


nie słucha samych siebie? Jak możemy poczuć ich ducha i usłyszeć bicie ich serca, jeśli nie potrafimy tego zrobić w swoim życiu? Jeśli jako rodzice zagubiliśmy własny, wewnętrzny kompas, to czy powinno nas dziwić, że tyle dzieci dorasta bez poczucia kierunku, łączności ze sobą oraz inny- mi i w zniechęceniu? Przez utratę kontaktu z własnym, wewnętrznym światem, kaleczymy swoją zdolność do wychowywania, które zawsze bierze początek w istocie naszego bytu, a tego właśnie wymaga świa- dome rodzicielstwo.

W książce Świadomi rodzice chcę rzucić koło ratunkowe tym wszyst- kim rodzicom, którzy właśnie próbują przetrwać, zwłaszcza wycho- wując nastolatki. Z doświadczenia wiem, że nigdy nie jest za późno na nawiązanie kontaktu z dzieckiem w tym wieku. Oczywiście, jeśli masz młodsze dzieci, to im wcześniej zaczniesz budować silną, zdrową więź, tym lepiej.

WSZYSCY ZACZYNAMY

OD NIEŚWIADOMEGO RODZICIELSTWA

Jednym z najbardziej wymagających zadań, jakiego ktokolwiek może się podjąć, jest sprowadzenie na świat drugiego człowieka i wycho- wanie go. Jednak większość ludzi podchodzi do tego w sposób, w jaki nigdy nie zachowałaby się w życiu zawodowym. Gdybyśmy, na przy- kład, mieli zarządzać organizacją wartą miliardy dolarów, dokładnie zastanowilibyśmy się nad jej misją. Poznalibyśmy i określili jej cel oraz sposób jego realizacji. Dążąc do tego, chcielibyśmy nawiązać lepszy kontakt z pracownikami i dowiedzieć się, jak wykorzystać w pełni ich potencjał. Część naszej strategii obejmowałaby określe- nie swoich mocnych stron i sposobu ich wykorzystania oraz pozna- nie słabości, aby zminimalizować ich wpływ. Powodzenie i rozwój organizacji stanowiłby rezultat zastosowania odpowiedniej koncep- cji i harmonogramu.

Należy zatem zadać sobie pytanie – Jaka jest moja rodzicielska misja i rodzicielska filozofia? W jaki sposób przejawia się ona w codziennej in- terakcji z dzieckiem? Czy opracowałem (–am) wnikliwą, świadomą wizję wychowania, tak jakbym zarządzał(–a) wielką organizacją?

Bez względu na to, czy jesteś samotnym rodzicem, czy wychowujesz dziecko z drugą osobą, powinieneś zastanowić się nad swoim podej-

24


ściem do rodzicielstwa pod kątem tego, co działa, a co nie. Wiele osób nie zastanawia się nad tym, jak sposób wychowywania wpływa na dzieci, a przecież tego typu refleksje mogłyby spowodować zmianę na- szego nastawienia. Czy wsłuchujemy się w ducha naszego dziecka? Czy bylibyśmy skłonni zmienić sposób interakcji z nim, gdyby okazało się, że to, co robimy, nie przynosi oczekiwanego rezultatu?

Każdy z nas myśli, że jest najlepszym rodzicem, jakim może być i większość z nas jest rzeczywiście dobrymi ludźmi, którzy czują wiel- ką miłość do swoich dzieci. Więc z pewnością to nie z braku miłości narzucamy dzieciom swoją wolę. Wynika to raczej z braku świadomo- ści. Prawda jest taka, że wielu z nas nie jest świadomych dynamiki, jaka istnieje w relacji pomiędzy nami, a naszymi pociechami.

Nikt nie lubi myśleć, że brak mu świadomości. Dlatego wielu z nas przyjmuje postawę obronną. Niech tylko ktoś szepnie słówko o tym, jak wychowujemy dzieci, a natychmiast wyprowadza nas to z równo- wagi. Kiedy jednak zaczynamy poszerzać swoją świadomość, tworzy- my nową dynamikę zachowań w relacji z nimi.

Dzieci płacą wysoką cenę za nasz brak świadomości. Nadmiernie roz- pieszczane, przesadnie leczone, czy przeciążone obowiązkami, często są nieszczęśliwe. Nasza nieświadomość sprawia, że przelewamy na nie swoje niezaspokojone i niespełnione potrzeby, oczekiwania i marzenia. Pomimo najlepszych intencji, na poziomie emocjonalnym, traktujemy dzieci tak, jak traktowali nas nasi rodzice. Oto działająca destrukcyjnie spuścizna po przodkach. Naturą nieświadomości jest to, że dopóki nie zostanie podda- na przemianie, będzie przechodzić z pokolenia na pokolenie. Błędne koło dziedziczonego bólu może zostać przerwane tylko dzięki świadomości.

ABY MIEĆ KONTAKT ZE SWOIM DZIECKIEM, NAJPIERW NAWIĄŻ WIĘŹ Z SAMYM SOBĄ

Dopóki nie zrozumiemy, jak wyraża się nasze nieświadome postępo- wanie, zazwyczaj nie chcemy zaakceptować nowego podejścia do ro- dzicielstwa, które bazuje na całkowicie innych wzorcach niż te, na których polegaliśmy do tej pory.

Tradycyjnie do rodzicielstwa podchodzi się w sposób hierarchicz- ny. Rodzic rządzi wszystkim „z góry na dół”. W końcu, czyż dziecko nie jest tą „mniejszą” częścią nas, którą mamy zmienić i ukształtować,

25


ponieważ to my jesteśmy ogniwem, które jest „bardziej rozumne”? Po- nieważ dzieci są „tymi mniejszymi” i nie wiedzą tyle co my, zakładamy, że możemy je kontrolować. Przywykliśmy do takiego modelu rodziny, w którym to rodzice są górą. Być może nawet nie przeszło nam przez myśl, że taki stan rzeczy wcale nie służy, ani nam, ani naszym dzieciom. Ze strony rodziców, problem tradycyjnego podejścia do wychowa- nia polega na tym, że usztywnia i utwierdza ego w jego iluzji mocy. Ponieważ dzieci są bardzo niewinne i podatne na nasz wpływ, na ogół nie opierają się zbytnio, gdy narzucamy im nasze ego – przez co staje

się jeszcze silniejsze.

Jeśli chcesz wejść w stan prawdziwej łączności ze swoim dzieckiem, możesz to osiągnąć, odkładając na bok jakiekolwiek poczucie wyż- szości. Kiedy wyjdziesz poza swój egotyczny obraz, będziesz w stanie traktować je, jak prawdziwą osobę – taką jak ty.

Celowo użyłam słowa „obraz” w kontekście ego. Chcę w ten spo- sób precyzyjnie wyjaśnić, co mam na myśli, używając wyrazu „ego” i związanego z nim terminu „egotyczny”. Z doświadczenia wiem, że ludzie na ogół uznają ego za „ja”, w sensie tego, kim są jako osoba. Wyraz egotyczny odnosi się wtedy do wygórowanego mniemania o so- bie, takiego które kojarzymy zwykle z próżnością.

Aby zrozumieć tę książkę trzeba wiedzieć, że powyższych terminów używam jednak w całkiem odmienny sposób.

Proponuję przyjąć, że to, co uznajemy za „ego”, w ogóle nie jest naszym prawdziwym ja. Według mnie ego jest bardziej jak obraz, który znajduje się w naszej głowie – obraz nas samych, który może być bar- dzo daleki od tego, kim w istocie jesteśmy. Każdy z nas dorasta z takim obrazem siebie, a zaczyna się on formować, kiedy jesteśmy dziećmi i młodymi ludźmi, głównie w oparciu o nasze interakcje z innymi.

Termin „ego”, tak jak go rozumiem i używam, jest sztucznym wy- obrażeniem siebie. To idea, myśl, którą mamy o sobie, a która bazuje głównie na opiniach innych ludzi. To osoba, w którą uwierzyliśmy, że jesteśmy i za którą się uważamy. Ten obraz przesłania jednak to, kim naprawdę jesteśmy, a kiedy wykształci się w dzieciństwie, mamy ten- dencję utrzymywać go przez całe życie.

Choć idea tego, kim jesteśmy jest mocno zawężona i ograniczona przez ego, to nasze pierwotne ja – nasza fundamentalna istota, czy

26


inaczej esencja – jest bezgraniczna. Jest też całkowicie wolna, nie ma żadnych oczekiwań wobec innych, nie boi się i nie ma poczucia winy. Choć życie w takim stanie, może wydawać się abstrakcyjne i brzmieć dziwnie obco, w rzeczywistości jednak pozwala nam na prawdziwie głęboki kontakt z innymi, ponieważ jest to stan naturalny. Kiedy już porzucimy oczekiwania dotyczące tego, jak „powinna” zachowywać się druga osoba i zaakceptujemy ją taką, jaka w istocie jest, w natural- ny sposób nawiążemy z nią łączność na głębszym poziomie. Dzieje się tak dlatego, że autentyczność zawsze rezonuje z autentycznością.

Ponieważ jesteśmy związani z ego do takiego stopnia, że wierzymy, iż jest ono tym, kim naprawdę jesteśmy, trudno je zauważyć. Z wyjąt- kiem jego wyraźnych manifestacji typu: zarozumiałość, pycha czy ma- nia wielkości, ego na ogół dobrze się ukrywa. I w ten sposób oszukuje nas, abyśmy wierzyli, że jest naszym prawdziwym ja.

Podam przykład, w jaki sposób ego podaje się za nasze prawdziwe ja. Wielu z nas nie jest świadomych, że mnóstwo emocji to właśnie ego w prze- braniu. Przykładowo: kiedy mówimy – Jestem zły(zła) – wierzymy, że to nasza fundamentalna istota się złości. Rzeczywistość jest zupełnie inna. Bardzo prawdopodobne, że na jakimś poziomie, tak naprawdę opieramy się sytuacji, która się pojawia i wolimy pozostać przywiązani do tego, jak myślimy, że powinno być. Jeśli potem wyładowujemy swoją złość na innych, to mamy do czynienia z pełną manifestacją ego.

Z doświadczenia wiemy, że przywiązanie do złości, czy innych ujemnych emocji, takich jak: zazdrość, rozczarowanie, poczucie winy, czy smutek w końcu powoduje uczucie oddzielenia od innych. Tak się dzieje, ponieważ nie uznając tego za egotyczne reakcje, wierzymy, że stanowią część naszej natury. Egotyczne przywiązania, przesłaniające nasze prawdziwe ja, ukrywają naszą zdolność do pozostawania w sta- nie radości i jedności ze wszystkimi i wszystkim.

Bardzo często ego przejawia się w naszej pracy, zainteresowaniach, czy narodowej tożsamości. Mówimy o sobie – Jestem tenisistą, jestem religijny, czy jestem Amerykaninem. Żadne z powyższych stwierdzeń nie ukazuje jednak prawdy o nas samych. Opisuje raczej role, do których się przywiązujemy, często nie zdając sobie z tego sprawy. W niedługim czasie takie przekonania tworzą tak silne poczucie „ja”, że jeśli ktoś kwestionuje jedną z naszych ról, czujemy się zagrożeni i wierzymy, że

27


to my zostaliśmy zaatakowani. A wtedy, zamiast uwolnić swoje ego- tyczne przywiązanie do poczucia „ja”, jeszcze bardziej kurczowo do niego przywieramy. Takie przywiązanie do ego stanowi źródło wszel- kich konfliktów, rozwodów i wojen.

Nie chcę sugerować, że ego jest „złe” i że w ogóle nie powinno ist- nieć. Ego samo w sobie nie jest, ani dobre, ani złe; ono po prostu jest. To etap naszego rozwoju, który ma określony cel – podobnie jak sko- rupka jajka, w której, aż do wyklucia, rozwija się kurczątko. Skorupka odgrywa ważną rolę w okresie rozwoju kurczęcia. Gdyby jednak po wykluciu pozostała na nim i nie pękła, jego życie byłoby zagrożone. Podobnie ego, musi być stopniowo usuwane, aby z „mgieł” dzieciń- stwa mogło wyłonić się nasze prawdziwe ja.

Chociaż być może nigdy całkowicie nie uwolnimy się od ego, to jed- nak by świadomie wychowywać, musimy coraz bardziej zdawać sobie sprawę z jego istnienia i wpływu. Sama w sobie świadomość jest czyn- nikiem transformującym i fundamentem stawania się świadomym ro- dzicem. Im bardziej stajemy się świadomi, tym bardziej rozpoznajemy, że sami żyjemy w uścisku – pochodzących z własnego dzieciństwa – uwarunkowań, którym dotąd się nie przyjrzeliśmy, a które potem bez- wiednie przekazujemy dzieciom. Na przykładach historii życia innych ludzi, których poznasz w trakcie czytania, zobaczysz, na ile różnych sposobów może się to przejawiać.

Uświadomienie sobie faktu, że twoje ego nie jest tym, kim napraw- dę jesteś, oraz jak działa, aby oszukać cię, byś uwierzył, że jest tobą – wymaga obserwowania tych chwil, w których otwiera się w tobie mała przestrzeń i łapiesz się na myśleniu, doświadczaniu emocji, czy zachowaniach, które nie są całkowicie w zgodzie z tobą. Kiedy już zaczniesz zauważać takie momenty, przekonasz się, że spontanicznie dystansujesz się od ego.

W SWOJEJ RODZINIE

MOŻESZ STWORZYĆ PRAWDZIWE POCZUCIE WIĘZI

Świadome rodzicielstwo ucieleśnia naszą tęsknotę za doświadczeniem jedności, nieodłącznej w relacji rodzic– dziecko, którą cechuje auten- tyczne partnerstwo i które ma zupełnie inny charakter od dominacji, jaką na ogół „uprawiają” rodzice w tradycyjnej rodzinie.

28


Aby przywrócić doświadczenie jedności pomiędzy tobą i dzieckiem, musisz podążyć ścieżką, która poprowadzi cię do ponownego odkry- cia duchowej bliskości z twoim własnym, zapomnianym ja. W miarę, jak twoja rozszerzająca się świadomość, będzie powodowała rozpad hierarchii rodzic–dziecko, spontanicznie zrównoważą się wszystkie re- lacje w twojej rodzinie. Dzięki rezygnacji z egotycznego zachowania – wygłaszania opinii dotyczących tego, jak powinno być i jak ludzie powinni się zachować – będziesz mógł zejść z piedestału dominacji.

Ponieważ dzieci są bardzo podatne na kształtowanie, często ignoru- jemy okazję, by przekształcić siebie w ich duchowego partnera. Jednak w istocie, zwracając uwagę na małego człowieka, który – z oczywistych powodów – jest pod naszą kontrolą, mamy możliwość uwolnienia się od wszelkiej potrzeby, by kontrolować. Dostarczając okazji do zrzucenia skorupy ego i doświadczenia wolności, na którą pozwala życie w bar- dziej naturalnym stanie bycia, dzieci wspierają nasz rozwój. Podróż, jaką jest rodzicielstwo, ma w sobie olbrzymi potencjał wprowadzania zmian, a my możemy z tego skorzystać.

Wraz z upadkiem mitu, że związek pomiędzy rodzicem i dzieckiem jest „jednokierunkowy”, dostrzegamy dwustronne możliwości tej podróży. Odkrywamy, że dzieci przyczyniają się do naszego wzrostu w sposób, który prawdopodobnie jest bardziej znaczący, niż to, co my kiedykolwiek zrobiliśmy dla nich. Mimo, że dziecko sprawia wrażenie

„kogoś mniejszego”, skazanego na kaprysy i nakazy potężniejszego ro- dzica, to właśnie ten pozornie słabszy, dziecięcy status ma potencjał wywołania w dorosłym największej przemiany.

Jeśli potraktujemy rodzicielstwo, jako proces duchowej metamor- fozy, otworzymy się bardziej w sensie psychologicznym i emocjo- nalnym, a wówczas naprawdę zyskamy szansę, by wiele się nauczyć. W zależności od tego, do jakiego stopnia, jako rodzice, jesteśmy w sta- nie przyjąć do wiadomości, że dzieci znalazły się przy nas po to, by nas obudzić, przekonamy się, że potrafią doprowadzić nas do odkrycia naszej prawdziwej istoty.

Innymi słowy – choć możesz uważać, że twoim najważniejszym wy- zwaniem jest wychowanie dzieci na dobrych ludzi, to istnieje dużo ważniejsze zadanie, którego musisz się podjąć, a które jest podstawą efektywnego rodzicielstwa. Tym zadaniem jest wychować siebie na

29


najbardziej przebudzoną i obecną osobę, jaką możesz być. W świado- mym rodzicielstwie kluczowe znaczenie ma to, że dzieci wcale nie potrzebują naszych pomysłów i oczekiwań, ani naszej dominacji czy kontroli, a jedynie tego, abyśmy dostroili się do nich naszą pełną za- angażowania obecnością.

JAK ŚWIADOMOŚĆ ZMIENIA SPOSÓB WYCHOWYWANIA DZIECI

Świadomość nie jest magiczną właściwością, dostępną tylko nielicz- nym szczęściarzom. To nie stan, który pojawia się z powietrza, tylko wyłania, jako część pewnego procesu.

Aby uruchomić ten proces, należy zdać sobie sprawę , że świado- mość nie jest nagłym i całkowitym stanem braku nieświadomości. Wręcz przeciwnie, świadomość wyłania się stopniowo z nieświado- mości. Ci, którzy kroczą ścieżką świadomości, nie różnią się niczym od innych, poza tym, że nauczyli się zgłębiać własną nieświadomość, która kryje w sobie potencjał poszerzenia świadomości. To oznacza, że wszyscy mamy do niej dostęp. W relacji rodzic–dziecko magiczne jest to, że nieustannie pojawiają się przed nami możliwości wzniesie- nia się na wyższy poziom świadomości.

Chociaż zwykle wierzymy, że to my mamy moc wychowywania swoich dzieci, w rzeczywistości to one mają moc wychowywania nas na rodziców jakich potrzebują. Z tego powodu doświadczenie rodzi- cielstwa to nie „rodzic kontra dziecko, ale rodzic z dzieckiem”. Droga do pełni ukryta jest na kolanach naszych dzieci i wszystko, co potrze- bujemy zrobić, to na nich usiąść. Okazuje się wtedy, że to właśnie dzie- ci wywołują w nas największe przebudzenie i to one wskazują drogę powrotną do naszej własnej esencji. Jeśli nie chwycimy ich za rękę i nie podążymy za nimi, gdy prowadzą nas przez bramy podwyższonej świadomości, stracimy szansę, by zmierzać ku własnemu oświeceniu. Kiedy mówię, że dzieci zmieniają nas, jako rodziców, ani przez chwilę nie mam na myśli tego, że popieram rezygnację z wpływu, jaki my możemy mieć na nie. W świadomym rodzicielstwie, w równym stopniu chodzi o słuchanie naszych dzieci, poszanowanie ich jeste- stwa oraz pełną z nimi obecność, jak i o wprowadzanie zdrowych gra- nic, czy dyscypliny. Od nas, jako rodziców wymaga się zapewnienia

30


dzieciom nie tylko schronienia, jedzenia, czy wykształcenia, ale także nauczenia ich, jaką wartość mają pewne ramy zachowania, właściwe radzenie sobie z emocjami oraz różne umiejętności życiowe. Mówiąc innymi słowami – świadome rodzicielstwo obejmuje wszystkie aspekty wychowywania, które są potrzebne, aby dziecko wyrosło na komplet- nego, zrównoważonego i odważnego człowieka. Stąd w świadomym wychowywaniu nie ma nic z „pobłażliwości”, a w trakcie lektury tej książki zobaczymy przykłady rodziców, uczących się wychowywać w konstruktywny sposób, który pomaga dziecku osiągnąć dojrzałość, zarówno w obszarze emocji, jak i zachowań.

W tym miejscu, pragnę wyjaśnić, dlaczego konkretne informacje na temat dyscypliny, zachowałam do ostatniego rozdziału. Świadome po- dejście do posłuszeństwa opiera się na zdolności do zachowania praw- dziwej obecności wobec naszych dzieci. Ważne jest, aby rodzice zdali sobie sprawę, że to podejście będzie skuteczne jedynie wtedy, gdy sami nauczą się – poprzez dynamikę rodzic–dziecko – jak być obecnym ze swoimi dziećmi. A to będzie sukcesywnie wyłaniać się w trakcie naszej wspólnej podróży, rozdział po rozdziale.

Metamorfoza rodziców to w istocie klucz do postawienia kolejnego kroku w ewolucji ludzkiej świadomości. Kiedy jednak spotykam się z klientami, widzę, że oni zazwyczaj wcale nie szukają sposobu, aby się rozwijać. Chcą raczej uzyskać szybką receptę i wyjaśnienie pew- nych zachowań swoich dzieci. Mają nadzieję, że jestem w posiadaniu magicznej różdżki, dzięki której ich pociechy zmienią się w rezolut- ne, posłuszne i zdrowe psychicznie istoty. Zawsze więc podkreślam, że świadome rodzicielstwo to coś więcej, niż stosowanie sprytnych stra- tegii. Stanowi ono filozofię całego życia, obejmującą proces, który ma moc przemiany na fundamentalnym poziomie, zarówno u dzieci, jak i rodziców. Jedyną rozsądną relacją rodzica i dziecka jest być ducho- wymi partnerami, którzy wzajemnie się doskonalą. Z tego powodu świadome rodzicielstwo wykracza poza techniki, mające na celu na- prawienie jakiegoś zachowania oraz skupia się na głębszych aspektach związku pomiędzy rodzicem i dzieckiem.

Piękno świadomego podejścia do wychowywania tkwi w tym, że zamiast stosować określone strategie i techniki w nadziei, że okażą się skuteczne, pozwalamy przenikać się świadomości, która w każdej

chwili podpowiada, jak najlepiej postąpić. Na przykład – czy kiedy moja córka podarła jednodolarowy banknot powinnam udzielić jej reprymendy, czy może raczej pochwalić? Nie chcąc reagować nawyko- wo, otworzyłam się na przewodnictwo mojego wewnętrznego ja, któ- re rezonowało z wewnętrznym ja mojego dziecka. Nawet jeśli w danej sytuacji musimy wprowadzić dyscyplinę, czy bardziej stanowczo zare- agować, świadomość podpowie nam, jak należy to zrobić, aby raczej umocnić ducha naszej pociechy, niż go umniejszyć.

Kiedy zbierzesz się na odwagę, aby zrezygnować ze sprawowania kontroli, tkwiącej w istocie hierarchicznego podejścia i wkroczysz w duchowy potencjał dynamiki w relacji rodzic–dziecko, przekonasz się, że coraz mniej będzie między wami konfliktów i walk. Związek rodzic–dziecko stanie się wówczas transcendentnym doświadczeniem, pełnym głębokich emocji i godnym istot, które zdają sobie sprawę z zaszczytu wspólnego podążania przez życie. Poprzez oddanie się jedności świadomej relacji rodzic–dziecko, wynosimy rodzicielstwo poza ramy sfery czysto fizycznej, do królestwa świętości.